Wiadukt teoretycznie był już gotowy w grudniu, bo już wtedy drogowcy zgłosili go do odbiorów technicznych. Ostatecznie, nastąpi to dopiero ponad dwa miesiące później. - Na czwartek jest zwołana komisja i jeśli inspektorzy nie znajdą niedoróbek, to wiadukt zostanie otwarty - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Pół dobrej wiadomości
Należy podkreślić, że ciągle mowa tylko o jednym wiadukcie. Kierowcy pojadą nim tylko ze Służewca w stronę Okęcia.
W drugim wiadukcie ciągle straszy kilkudziesięciometrowa dziura. Miasto wciąż nie dogadało się ze spółdzielnią inwalidów Świt, czyli właścicielem działki, na której trzeba zbudować podporę.
Oferta ostatniej szansy
Na początku lutego pojawiła się jednak szansa na zakończonie sporu. "Życie Warszawy" poinformowało o kolejnej propozycji dla spółdzielni. Urzędnicy zaoferowali ponad 6 mln zł za teren, na którym ma ruszyć budowa.
- Wygląda na to, że się dogadamy i dalej wkrótce będzie można dalej budować wiadukt, przecinać wstęgi i pić szampana – mówił wówczas "Życiu Warszawy" Waldemar Siwak, prezes Spółdzielni Inwalidów Świt.
Urzędnicy zapowiadają jednocześnie, że oferta jest ważna tylko do 18 lutego. - Jeśli do tego czasu Świt nie wyda gruntu, wówczas nasza oferta przestanie być aktualna. Przejmiemy teren siłą i wypłacimy odszkodowanie tylko za część budynku, która musi być wyburzona – groził na łamach "ŻW" Marcin Ochmański, rzecznik ratusza.
Spór miasta ze spółdzielnią Świt trwa od prawie dwóch lat. Już w sierpniu 2009 roku urzędnicy zapowiadali, że dni spółdzielni są policzone.
mjc/par
Źródło zdjęcia głównego: | "Navy Times", tvn24.pl