Unikatowy fryz anonimowego artysty jest malarskim przedstawieniem uroczystego wjazdu do Krakowa orszaku króla Zygmunta III i jego narzeczonej, arcyksiężniczki Konstancji Austriaczki z 4 grudnia 1605 roku.
Do Zamku Królewskiego w Warszawie dzieło trafiło w 1974 r. jako dar ówczesnego premiera Szwecji Olofa Palmego. Wcześniej znajdowało się w zbiorach muzealnych w Sztokholmie, gdzie prawdopodobnie znalazło się jako zdobycz wojenna po potopie szwedzkim.
"Perła zamkowej kolekcji"
"Rolka sztokholmska" to ponad 15-metrowy i szeroki na 27 centymetrów fryz na papierze czerpanym naklejonym na płótno. Wykonany został przy użyciu akwareli, gwaszu, tempery i tuszu. Malowidło utrzymane jest w brązach i czerni z dużymi partiami czerwieni, błękitów, zieleni z elementami bieli i złota. Jest to pełna detali, misterna pamiątka spektakularnej królewskiej uroczystości. Przedstawia barwny korowód blisko 600 postaci, koni, powozów, chorągwi.
- Uwagę zwraca wspaniała prezentacja husarii, symbolu ówczesnego oręża polskiego. Skrzydlatych jeźdźców zdobią barwne pęki piór, a ich plecy okrywają lamparcie skóry. W rękach dzierżą tarcze, szable, nadziaki i buzdygany. Nad oddziałami łopoczą proporce, a dobosze bębnią w kotły. Rzędy końskie połyskują złotem i drogocennymi kamieniami - charakteryzuje dzieło Marta Zdańkowska, kuratorka wystawy i autorka katalogu. - "Rolka sztokholmska" należy do pereł zamkowej kolekcji. Bezcenny dokument XVII-wiecznej naszej kultury to jedyne takie dzieło sztuki w Polsce i jedno z niewielu tego rodzaju w Europie - podkreśla Zdańkowska.
Zygmunt III wjeżdżał dwa razy
Król Zygmunt III uroczyście przybywał do Krakowa dwukrotnie. Ponieważ za pierwszym razem orszak wjechał do miasta już wieczorem przy pochodniach i świecach, wjazd nie był tak efektowny, jak się spodziewano. Dlatego po dwóch dniach ponowiono ceremonię. Jednak i ta druga defilada nie zadowoliła władcy, który w związku z tym polecił przygotować swoistą dokumentację tego wydarzenia, aby wykorzystać ją do promocji monarchii i swojej dynastii.
Właśnie na propagandowy charakter "Rolki" zwrócił podczas poniedziałkowej prezentacji zabytku profesor Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego. - Chodziło o tak zwany "adventus", czyli królewskie przybycie, wjazd, spektakl który był odgrywany w celach propagandowych. Celem było przedstawienie wspaniałego wizerunku króla, splendoru dworu, potęgi armii i najwspanialszych postaci Rzeczypospolitej - wyjaśnił.
Hiszpański strój i szwedzka broda
A sam bohater wydarzenia - według opisu w katalogu - tak został przedstawiony na malowidle: "Gustujący w modzie zachodniej Zygmunt III występuje w bogatym, złotem haftowanym stroju hiszpańskim, w płaszczu ze złotogłowiu bramowanym klejnotami i perłami oraz kapeluszu przystrojonym kitą osadzoną w jubilerskiej roboty stolczyku. Na jego piersi widnieje Order Złotego Runa. Brodę ma przyciętą po szwedzku, na kształt łopatki. Jedzie na pięknej klaczy kasztanowej".
Wystawa, jak zaznaczył prof. Fałkowski, ma swoją oprawę muzyczną. Koncert madrygałów w wykonaniu Zespołu Męskiego Gregorianum odbędzie się 10 lutego; 17 lutego kompozycje, m.in. Jakuba Polaka, Francesco Maffona Valentiniusa, Greffa Bakfarka przedstawi Lute Duo Plus, zespół specjalizujący się w muzyce barokowej; 24 lutego - wystawiona będzie opera Claudio Monteverdiego "Orfeusz" w wykonaniu Zespołu Polskiej Opery Królewskiej.
"Rolka sztokholmska" ze względu na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych jest prezentowana okazjonalnie - publiczność mogła ją ostatnio podziwiać w 2002 r. Obecna wystawa "Król się żeni! Rolka sztokholmska" w Bibliotece Królewskiej na Zamku Królewskim trwać będzie od 5 lutego do 10 marca.
Obraz
Obraz
PAP/kk/b
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka / PAP