Tablice upamiętniające polityków pierwszego niekomunistycznego rządu RP - premiera Tadeusza Mazowieckiego i ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego - odsłonięto we wtorek przy ulicy Lewickiej 13/15 w Warszawie, gdzie obaj mieszkali.
Wiceprezydent Warszawy Witold Pahl podkreślił, że Tadeusz Mazowiecki i Krzysztof Skubiszewski to były postacie, które "budowały fundament nowoczesnego, demokratycznego państwa". - Państwa, które uznało, że naczelną i podstawową wartością, jaka powinna przyświecać władzy, jest ochrona godności człowieka. Takimi osobami, które włożyły wielki wkład do budowy demokratycznego państwa prawa, są w naszej pamięci i aby w niej pozostali jak najdłużej, premier Tadeusz Mazowiecki i minister Krzysztof Skubiszewski - powiedział.
- Te dwie postaci, patriotów i propaństwowców, którzy walczyli o najwyższe standardy w demokratycznym państwie prawnym, dzięki którym dzisiaj mamy te wartości zapisane w konstytucji, o które dalej musimy walczyć, powinny być dla nas obiektem nie tylko refleksji, ale i przesłania, że powinniśmy być kontynuatorami tego wielkiego dzieła rozpoczętego przez tych dwóch wielkich Polaków, kawalerów Orderu Orła Białego - podkreślił.
"Zawsze po stronie słabszych"
Premier Mazowiecki, jak mówił Pahl, zawsze stawał po stronie słabszych. "Był też tą osobą, która powiedziała: "Mogę być premierem dobrym lub złym, ale nie zgodzę się być premierem malowanym." Swoją ciężką pracą w trudnych chwilach udowadniał prawdziwość swoich słów. Mówił też, i dzisiaj te słowa zachowują swoją aktualność, że możemy się ze sobą nie zgadzać, możemy dyskutować ze sobą, ale nie możemy się nienawidzić. To wzywanie przyświecało premierowi Mazowieckiemu, i któremu był wierny do końca, nawet wówczas, kiedy był wysłannikiem misji pokojowej na Bałkanach, nawet wówczas - a może przede wszystkim - kiedy był doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego - powiedział. Tym, co według Pahla charakteryzowało Krzysztofa Skubiszewskiego była nie tylko jego muszka. - To go tylko odróżniało, przypomnijmy - ministra czterech rządów. Osoby z innego świata. Profesora, który był odporny na truciznę totalitaryzmu i który był wielkim autorytetem pozwalającym na odbudowywanie pozycji Polski w Europie - przypomniał. Jak mówił Pahl, premier Mazowiecki długo musiał przekonywać go do przejęcia roli ministra. - Profesor odmawiał i mówił, że są osoby lepsze od niego. Wreszcie, po tych długich namowach, ze szczęściem dla nas, dzięki jego działaniom oraz olbrzymiemu autorytetowi, szacunkowi i powadze, jaką się cieszył, mogliśmy rozpocząć tą długą drogę do Europy - powiedział.
"Niezłomni mężowie stanu"
Przewodnicząca Rady m. st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska podkreśliła, że Mazowiecki i Skubiszewski byli "niezłomnymi mężami stanu, którzy walczyli z oponentami nie orężem, a celowym kompromisem i wolą konsensusu". - Czasami zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy Mazowieckiego i Skubiszewskiego brali ich ostrożność, spokój działania, wysoką kulturę polityczną za słabość. Jednak obydwaj politycy podejmowali zawsze odważne decyzje i odpowiadali za swoje czyny - powiedziała. Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz zauważyła, że Mazowiecki i Skubiszewski byli politykami, których działania "nie wynikały tylko z partyjnych rozgrywek, ale głęboko ufundowanej filozofii państwa i społeczeństwa". - Dziś trudno w debacie politycznej wznieść się na ten poziom i w związku z tym w dalszym ciągu pozostają oni trudnymi do doścignięcia wzorami, co sprawia, że bez wahania mówimy o nich mężowie stanu - powiedziała. Przypomniała, że obaj byli także głęboko zaangażowani w dialog polsko-niemiecki i to w czasach, w których rany i wszystkie powojenne emocje były jeszcze bardzo świeże. - Tadeusz Mazowiecki i Krzysztof Skubiszewski widząc, że fundamentem polskiego bezpieczeństwa i stabilnego rozwoju Polski jest właśnie przyjazne sąsiedztwo i porozumienie między społeczeństwami polskimi i niemieckimi, umieli sobie takie cele stawiać i je realizować - dodała.
Mazowiecki i Skubiszewski
W uroczystości odsłonięcia tablic udział wzięli także m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, prof. Leszek Balcerowicz, aktorka Maja Komorowska oraz posłowie Andrzej Halicki i Paweł Rabiej. Tadeusz Mazowiecki (1927-2013) był pierwszym niekomunistycznym premierem po 1989 r. Jego rząd wprowadził tzw. plan Balcerowicza, który miał przeprowadzić gospodarkę Polski od systemu komunistycznego do rynkowego. Był doradcą Lecha Wałęsy, współtwórcą porozumień Okrągłego Stołu, posłem na Sejm PRL i RP, przewodniczącym Unii Demokratycznej i Unii Wolności. W latach 90. był specjalnym wysłannikiem ONZ na Bałkanach; jako jedyny wysoki funkcjonariusz ONZ podał się do dymisji na znak protestu przeciw bierności wspólnoty międzynarodowej wobec zbrodni popełnianych w byłej Jugosławii. Od 2010 r. pełnił funkcję doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Był kawalerem Orderu Orła Białego. Krzysztof Skubiszewski (1926-2010) we wrześniu 1989 r. został ministrem spraw zagranicznych w gabinecie Tadeusza Mazowieckiego. Urząd sprawował do 1993 roku, kolejno w gabinetach Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego, Waldemara Pawlaka i Hanny Suchockiej. 14 listopada 1990 roku wraz z Hansem-Dietrichem Genscherem podpisał układ graniczny między Polską a Niemcami, ostatecznie potwierdzający przebieg granicy polsko-niemieckiej. W okresie jego urzędowania zapoczątkowane zostały rokowania dotyczące członkostwa Polski w NATO. Skubiszewski negocjował także zawarty 17 czerwca 1991 traktat polsko-niemiecki o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Został odznaczony Orderem Orła Białego.
PAP/md/pm
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jakub Kamiński