Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności", tłumaczył w poniedziełek, że związkowcy tworzą namiotowe miasteczko, bo chcą przypilnować, by w Sejmie doszło w piątek do debaty i głosowania nad ich wnioskiem o referendum ws. reformy. Tym bardziej, że - jak przypomniał - premier w ubiegłym tygodniu powiedział na Komisji Trójstronnej, że nie chce referendum.
Do piątku przed KPRM
- Scenariusz protestu raczej się nie zmieni i związkowcy zostaną tutaj do piątku- relacjonował przed 7.00 Paweł Łukasik, reporter TVN24. - To właśnie tego dnia namiot zostanie postawiony przed Sejmem. Tam również ustawiony zostanie telebim, na którym protestujący będą mogli oglądać to co się dzieje się na sali sejmowej. W piątek Sejm ma zająć się wnioskiem o referendum, któego domagają się związkowcy - dodaje.
- Związkowcy się wymieniają. Obecnie są tu osoby z regionu gdańskiego. Potem przyjadą związkowcy z regionu śląskiego - relacjonuje Łukasik.
Protest nie powoduje utrudnień w ruchu.
Wedle zapowiedzi partii prawicowych, miasteczko będą odwiedzać politycy. U związkowców byli już Jarosław Kaczyński z PiS i Ludwik Dorn z Solidarnej Polski.
67 lat dla kobietZgodnie z projektem przygotowanym przez rząd i zapowiedzianym w expose przez premiera, od 2013 r. co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. W związku z tym co rok wiek emerytalny wzrastałby o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
"TO PRZYMIARKA DO WIELKIEGO PROTESTU" - CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL
Protestowali całą noc
par/su//mz