Od kilku dni skrzydlatego sąsiada ma pani Agnieszka, która mieszka w jednym z budynków na Starej Ochocie. Do skrzynki z hydrantem, tuż przy drzwiach jej mieszkania, wprowadził się gołąb.
- Piętro wyżej jest otwarte okno, które - jak się okazało - jest w ogóle wyrwane, więc ptaki mają łatwy dostęp - tłumaczy nam mieszkanka Ochoty.
Gołąb to nie jedyny lokator. - W gniazdku w hydrancie są jeszcze dwa jajka. Gołąb je wysiaduje, ale nie cały czas, bo co chwilę płoszą go ruchy na klatce - relacjonuje nasza rozmówczyni.
Okres lęgowy
Pani Agnieszka opisuje, że kiedy zauważyła nietypowego lokatora skrzynki skrywającej hydrant, zawiadomiła Ekopatrol straży miejskiej. - Szybko przyjechali na miejsce i stwierdzili, że nie pomogą, bo trwa okres lęgowy, więc nie wolno ruszać - wyjaśnia.
Jak zaznacza Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej, faktycznie, w takich sytuacjach Ekopatrol ma związane ręce. - Trzeba poczekać, zapewne około tygodnia, póki nic się nie wykluje. Dopiero wtedy można usunąć gniazdo. A jeśli się wykluje, to ptaszki muszą podrosnąć i same wylecą. Tak to definiują przepisy. Zawsze też potrzebna jest zgoda administracji budynku na usunięcie gniazda - tłumaczy Jabraszko.
Nie pozostaje zatem nic innego, jak poczekać na wyklucie się jaj. A jako że gołębie muszą mieć dostęp do gniazda, z naprawieniem okna trzeba się na razie wstrzymać.
Zagubione kaczki przy alei Krakowskiej
Zagubione kaczki przy alei Krakowskiej
mp/b
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka