Nie mogą doczekać się zielonego. "Trzeba ruszać motocyklem"

Czekają na zielone światło
Źródło: TVN24
Kierowcy jednośladów skarżą się, że na wielu skrzyżowaniach nie mogą doczekać się zielonego światła. W efekcie muszą łamać przepisy. – Wszystko przez to, że rowery i motocykle są za małe – tłumaczą drogowcy. Sprawie przyjrzał się Łukasz Wieczorek, reporter programu "Polska i Świat".

Motocyklista podjeżdża na skrzyżowanie, zatrzymuje się przed pasami i czeka na zielone światło do skrętu. Ale doczekać się nie może.

"To jest duży problem"

Takie sytuacje są w Warszawie, ale nie tylko. Motocykliści, czasem rowerzyści w nieskończoność czekają na zielone światło.

- To jest duży problem, bo człowiek się zastanawia, czy zrobić przewinienie drogowe, czy jechać dalej, szukać nawrotki – mówią reporterowi TVN24.Ale to nie awaria świateł. Problem w tym, że rower czy motocykl jest po prostu zbyt lekki, by wychwycił go czujnik wtopiony w asfalt odpowiedzialny za zmianę świateł. - Może tych pojazdów nie wykrywać, spowodowane jest to tym, że na niektórych skrzyżowaniach te czujniki mają 20 lat, inna technologia wówczas funkcjonowała – wyjaśnia Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich.

Przesunąć motocykl

Cała sytuacja może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. - Widziałem motocyklistów, którzy przejeżdżają na czerwonym, a to już jest niebezpieczne. Problem jest, kwestia jak to załatwić – zaznacza Piotr Rucki, motocyklista, instruktor nauki jazdy.Drogowcy, a także policja radzą, żeby na czerwonym nie stać, tylko... ruszać motocyklem. - Próbować przesunąć w obrębie swojego pasa tak, żeby czujnik złapał go przy kolejnej zmianie świateł – radzi Paweł Olek.Łukasz Wieczorek /ran/b

Czytaj także: