Oszustwo uchodziło kobiecie na sucho przez kilka miesięcy. Dopiero po takim czasie do bielańskich policjantów zgłosiło się małżeństwo, któremu z domu zniknęło 20 tys. złotych i biżuteria wartości 4 tys. złotych. Podejrzenie padło na opiekunkę do dzieci. Jakby tego było mało, kobieta wzięła pożyczkę, fałszując podpis pracodawczyni.
Grozi jej osiem lat
Policjanci szybko ustalili adres zamieszkania opiekunki. We wtorek około południa w podwarszawskiej miejscowości zatrzymali 36-latkę.
Kobieta tłumaczyła, że miała problemy finansowe. Pożyczkę wzięła, licząc na to, że uda się ją spłacić, zanim pracodawczyni się zorientuje.
Funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego już przedstawili nieuczciwej opiekunce zarzut kradzieży oraz oszustwa. Kobiecie grozi teraz kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. O jej losie zdecyduje sąd.
myk/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Polska Agencja Prasowa