Z Hong Kongu trafiły do Polski i w bagażu 71-letniego Japończyka miały jechać dalej - do Japonii. Celnicy z Okęcia udaremnili przemyt 4 kg metamfetaminy. Zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy usłyszeli już zarzuty.
Cezary L. właśnie wysiadł w samolotu, którym przyleciał z Hong Kongu. Celnicy szybko odkryli w jego bagażu damskie torebki, a w nich metamfetaminę. Funkcjonariusze Służby Celnej powiadomili policjantów ze stołecznego Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową. Funkcjonariusze zatrzymali Cezarego L. i zabezpieczyli 4 kilogramy narkotyku.
Akcja sterowana z Japonii
Policjanci dowiedzieli się, że narkotyki miały trafić do obywatela Japonii. W hotelu na Mazowieckiej zatrzymali 71-letniego mężczyznę. Jak ustalili, dzień później miał lecieć do Tokio wraz z przesyłką.
Podczas przesłuchania 71-latek przyznał, że wcześniej trzy razy przewoził narkotyki, m.in. z Indii.
Stołeczni policjanci ustalili, że organizator przemytu przebywa w Japonii. - Kwestią czasu jest zatrzymanie go w ramach współpracy międzynarodowej - informuje KSP.
Jeden w areszcie, drugi bez paszportu
Cezary L. usłyszał w prokuraturze zarzut przemytu znacznej ilości środków odurzających. Za ten czyn grożą mu co najmniej 3 lata pozbawienia wolności.
Obywatelowi Japonii przedstawiono zarzut usiłowania uczestnictwa w obrocie znaczną ilością narkotyków. Za ten czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Cezary L. spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Obywatel Japonii będzie z kolei musiał podpisywać listę osób dozorowanych. Odebrano mu paszport i ma zakaz opuszczania kraju.
ło/lulu