Manifestacja wyruszyła z pl. Trzech Krzyży, a zakończyła się na pl. Konstytucji. Część z demonstrantów przyniosła transparenty, na których widniały hasła: "Ubrałam się jak szmata? Myślisz jak gwałciciel", "Ochoty na seks nie wyrażam strojem", "To ubranie, nie zaproszenie", "Jestem istotą seksualną, nie obiektem seksualnym", "Nie, znaczy nie", "Mężczyźni nie są bestiami." - Jesteśmy tu, by zaprotestować przeciwko obwinianiu ofiar przemocy seksualnej za to, że były molestowane lub zostały zgwałcone. By nikt nie miał prawa nazwać nikogo szmatą czy dziwką, patrząc przez pryzmat zachowania lub ubioru - powiedziała PAP Małgorzata Kamińska z Queerowego Centrum Społecznego.
"80 proc. kobiet i 44 proc. mężczyzn molestowana"
Kamińska podkreśliła, że problem przemocy seksualnej w Polsce dotyczy wszystkich, nie tylko kobiet, lecz także mężczyzn, niezależnie od tego jak ktoś wygląda, jak się ubiera i ile ma lat. Powiedziała, że 80 proc. kobiet i 44 proc. mężczyzn przyznało, że byli molestowani w przestrzeni publicznej. Dodała, że w 68 proc. przypadków nikt ze świadków na tę sytuację nie zareagował.
Pierwszy raz w Warszawie
Idea marszu powstała w Kanadzie, gdzie w 2011 r. aktywistki zorganizowały marsz SlutWalk, który był reakcją na wypowiedź policjanta na jednej z uczelni w Toronto o tym, że kobieta, aby czuć się bezpiecznie, powinna unikać ubierania się jak szmata (ang. slut). Pomysł rozprzestrzenił się poza granice Kanady. Podobne inicjatywy odbyły się w kilkunastu miejscach na całym świecie, a w Polsce w 2011 r. w Gdańsku. Marsz Szmat ulicami Warszawy przeszedł po raz pierwszy. Organizatorami inicjatywy były Queerowe Centrum Społeczne oraz Fundacja im. Heinricha Boella. Marsz jest elementem majowej kampanii Razem Przeciw Przemocy Seksualnej. Jej organizatorzy podkreślają niedoszacowanie statystyk dotyczących przypadków gwałtów, brak szkoleń dla pracowników instytucji pomagających ofiarom przemocy seksualnej oraz stereotypy dotyczące sprawców i ofiar tej formy przemocy.
Czytaj też na tvn24.pl: Gwałty będą ścigane z urzędu.
PAP/bf