O tej sprawie pisaliśmy już w styczniu. Łukasz M. dostał się do rady dzielnicy jako kandydat PO, po czym przeszedł na stronę opozycji, popierając w czasie wyboru burmistrza Jacka Sasina z PiS. Tak zaczęły się problemy z wyborem władz Pragi Północ.
Wtedy też okazało się, że Łukasz M. ma poważne zarzuty prokuratorskie: przechowywania dziecięcej pornografii i szantażu.
Ochrona dobrych obyczajów
Sąd utajnił dzisiejsze posiedzenie ze względu na "ochronę dobrych obyczajów". Jednak, jak dowiedział się reporter TVN Warszawa, radny Łukasz M. nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze.
Dwa lata w zawieszeniu
Prokurator zaproponował oskarżonemu dwa lata kary w zawieszeniu na pięć lat. Łukasz M. nie zgodził się na te warunki, więc w maju ruszy proces.
mjc/roody