Lotnisko w Baranowie. Ludzie wnioskują o psychologa, czują się oszukani

[object Object]
Mieszkańcy w zawieszeniu TVN24
wideo 2/3

Ma być pięć razy większy niż port Chopina - gigantyczna inwestycja. Dlaczego w gminie, gdzie PiS zdeklasował w ostatnich wyborach konkurencję, budzi ona tak ogromne emocje, że potrzebna jest nawet pomoc psychologa? O tym Dariusz Kubik w magazynie "Czarno na Białym".

- Nie ma powodów cieszyć się tą władzą, skoro z nami postępuje się gorzej niż z tymi zwierzętami – mówi jeden z rolników.

- Jeden do dziesięciu to dwanaście - takie są tutaj emocje. Kipi – twierdzi kolejna osoba.

A jeszcze inna przyznaje, że w Baranowie mieszkańcy wnioskowali nawet o pomoc... psychologa.

Nerwowe spotkanie

We wrześniu ubiegłego roku odbyła się specjalna konferencja premier Beaty Szydło i pełnomocnika rządu, który odpowiada za budowę lotniska. Do dziś brak jednak szczegółów tej lokalizacji. Wiadomo tylko tyle, że lotnisko powstanie tuż przy autostradzie A2 - 40 kilometrów od Warszawy.

Jego teren obejmie około 30 kilometrów kwadratowych, być może nawet trzy gminy. Dla porównania największe polskie lotnisko Chopina w Warszawie zajmuje pięciokrotnie mniejszy teren - 600 hektarów.

- Budujemy port "Solidarność" w interesie wszystkich Polaków i interesów mieszkańców okolicznych miejscowości – mówił wtedy Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu.

Tyle że Mikołaj Wild spotkał się z mieszkańcami Baranowa tylko raz - w grudniu. I dopiero cztery miesiące później - gdy w sprawie lotniska miejscowi radni postanowili zorganizować kłopotliwe dla władzy referendum - wiceminister infrastruktury - wysłał do mieszkańców swojego doradcę. W spotkaniu wzięła także udział prawnik z ministerstwa infrastruktury, współautorka ustawy o lotnisku. Doradcy wiceministra opowiadali mieszkańcom o zmianach w ich życiu i obiecywali, że ze spotkania wyjdą w dobrych humorach.

Mieszkańcy w strachu

A w jakich humorach mieszkańcy na spotkanie przyszli? Artur Konarski, 31-letni rolnik z sąsiedniej dla Baranowa gminy Wiskitki. Jego rodzina mieszka tu od siedmiu pokoleń, a jej ziemie mogą być potrzebne do budowy lotniska. Artur Konarski i ojciec uprawiają w sumie kilkadziesiąt hektarów ziemi.

- Nie jest lekko (...) Szkoda pracy, dziadka pracy i.... – urywa Konarski. Jego pole wkrótce ma zmienić się w lotnisko.

- Tu jest specyficzne miejsce, bo jesteśmy 40 kilometrów od Warszawy. Mamy duży rynek zbytu (...) To gospodarstwo rozkręcone jest do granic możliwości, zaczęłoby przynosić zyski, a ja muszę je wygaszać. Za to nikt mi nie zrekompensuje – mówił reporterowi TVN24.

Bo dla okolicznych mieszkańców budowa nowego lotniska to przede wszystkim niepewność. Do tej pory nie wiedzą, gdzie dokładnie powstanie, a chcieliby się przygotować. Pretensje mają do rządu.

- Za to, że to bezmyślnie wszystko robią. Kto do nas wyszedł? Z jaką propozycją? Czy były jakieś rozmowy? Rząd miał być dla każdego Polaka, miał z każdym konsultować – mówi jeden z nich.

Twierdzą, że rząd chce ich oszukać

Jak relacjonują reporterowi TVN24, rząd ich głosu nie słucha. - Przychodzą wybory i cały rząd mówi, że będzie słuchał społeczeństwa, a tu, co do czego, to nie przyszli, nie porozmawiali z nami, nie słuchają nas! – twierdzi przedstawiciel mieszkańców Baranowa. Inni dodają, że na żadne pytania skierowane do polityków odpowiedzi nie uzyskali. Nie wiedzą nawet, którzy mieszkańcy będą musieli się wysiedlić, choć – jak relacjonują – obiecywali, że odpowiedź uzyskają w styczniu. Jest maj.

- Okupanta przeżyłem, komunę. Teraz mojego syna chcą wypędzić! Wyrwać te korzenie! I niech idzie na Bory Tucholskie! – komentował emocjonalnie jeden z mieszkańców.

Jeśli mieszkańcy zdecydują się na zamianę ziemi, mogą trafić w każde miejsc w całej Polsce. Nie są znane jednak konkretne lokalizacje. Nie są znane także nawet przedziały cenowe odszkodowań za przejęcie gruntów przez państwo. Będą ustalane indywidualnie. I to kolejny powód do spekulacji i obaw. Mieszkańcy twierdzą, że zostaną oszukani.

Nie tylko rolnicy

A Baranów to nie tylko rolnicy. Tu swoją firmę cztery lata temu przeniósł z innej podwarszawskiej miejscowości Wojciech Kornak. Dziś zatrudnia 20 osób, a jego biuro księgowości obsługuje 400 firm.

Jak opowiada, po wybudowaniu lotniska firmę będzie musiał zamknąć. - Nie jestem w stanie przenieść firmy, która nie jest w stanie pozwolić sobie na ani jeden dzień przerwy. Musi pracować w ruchu ciągłym, a nie mogę jej przenieść gdzieś pod Koszalin... To jest niewyobrażalne – twierdzi.

I dodaje: przecież te dziewczyny, które są zatrudnione u mnie ze mną się nie przeniosą, bo one są z okolic, akurat żadna nie podlega wywłaszczeniu.

Mieszkańcy założyli stowarzyszenie Zanim Powstanie Lotnisko. Wojciech Kornak jest jego wiceprzewodniczącym. Opowiada, że przez miesiąc do stowarzyszenia zapisało się 700 osób.

Przedstawiciele mieszkańców mieli spotkać się z Wildem, ale ten w ostatniej chwili spotkanie odwołał.

Kłopotliwe referendum

Zgodnie z przyjęta przez rząd specustawą, minister będzie mógł wystąpić do KRUS o specjalne emerytury dla rolników z Baranowa. Ich wysokość ma być ustalana indywidualnie. Ale zdaniem Wojciecha Kornaka w ustawie brakuje konkretów i rozstrzygnięcia wielu innych problemów mieszkańców.

PiS w 2015 roku wygrał w Baranowie wybory, zdobywając 50 procent wszystkich głosów. Andrzej Krzemiński, który prowadzi gospodarstwo w tym miejscu od 30 lat, przyznaje, że głosował na partię Jarosława Kaczyńskiego. Jego grunty także mogą znaleźć się w obszarze rządowej inwestycji.

- To nie ja chciałem tego lotniska, to ktoś mnie zmusza, więc niech zaproponuje mi coś, żeby mnie to ucieszyło i zadowoliło – twierdzi mężczyzna.

Konkretnie za inwestycje odpowiada ministerstwo infrastruktury, którego szefem jest Andrzej Adamczyk z PiS. Minister twierdzi jednak, że rozmowy z mieszkańcami idą zgodnie z planem.

Ustawa o Centralnym Porcie Komunikacyjnym jest już w Sejmie. W połowie czerwca mieszkańcy Baranowa chcą odpowiedzieć w referendum na pytanie, czy w ogóle chcą tutaj lotniska. Kłopotliwe referendum może zablokować wojewoda z PiS.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM

Dariusz Kubik, TVN24 /kz

Pozostałe wiadomości

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja.

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl