Łącznik linii metra jest za wąski. "W ogóle nie powinno go być"

[object Object]
Przejście przez łącznik (nagranie przyspieszone 2x)Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2

Przejście między I a II linią metra, na poziomie peronów, jest zbyt wąskie. W godzinach szczytu tłok stwarza zagrożenie dla pasażerów. Ratusz dopiero po kilku latach od budowy szuka rozwiązania. Odpowiedzialni za decyzję o kształcie łącznika dziś umywają ręce.

Ścisk w łączniku pomiędzy I a II linią metra to codzienność. Żeby przedostać się na skróty, trzeba przejść przez klatkę schodową złożoną ze schodów zwykłych i ruchomych. Miejsca jest mało, więc pasażerowie w godzinach szczytu poruszają się powoli, a do tego tłoczą się w łączniku.

"Duże potoki pasażerów"

Na problem uwagę zwróciły władze Warszawy. Sytuacja jest analizowana w Metrze Warszawskim i Zarządzie Transportu Miejskiego. Wiceprezydent stolicy Robert Soszyński, w odpowiedzi na interpelację radnego Macieja Wyszyńskiego przyznał, że w łączniku są "duże potoki pasażerów". Podkreślił również, że prognoza ruchu wykonana w ubiegłym roku wskazała, że do 2025 roku (linia jest rozbudowywana w kierunku Bemowa i Targówka) pasażerów w tym miejscu będzie jeszcze więcej.

"W związku z tym Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zaplanował wykonanie analizy techniczno-ekonomicznej poprawy "łącznika" wraz z koncepcją jego przebudowy. Celem analizy będzie opracowanie rozwiązania maksymalizującego przepustowość przejścia (w określonych warunkach i sytuacjach), z uwzględnieniem kwestii bezpieczeństwa" – wyjaśnił Soszyński.

Ale już teraz wiceprezydent mówi, że "nie ma możliwości, by konstrukcja przejścia mogła zostać poszerzona". Nic nie da nawet likwidacja windy, bo dolny bieg szerszych schodów trafiałby w bok podestu górnego biegu.

"Katalog ewentualnych działań naprawczych będzie opierał się na dwóch grupach interwencji - technicznej (prace związane z przebudową przejścia) i organizacyjnej (określenie docelowej organizacji ruchu pieszego uwzględniającej uwarunkowania techniczne i bezpieczeństwo pasażerów)" - pisze ogólnie Soszyński.

"Tego łącznika nie powinno być"

Jak zwracają uwagę urzędnicy, tłok w tym miejscu może mieć jeszcze jedną przyczynę. Zdaniem urzędników, problemem jest "nieuzasadnione wyłączanie schodów ruchomych". Z informacji Metra Warszawskiego wynika, że przyciskiem "stop" zatrzymywane są nawet kilkadziesiąt razy dziennie.

"Każdego dnia powszedniego w łączniku pomiędzy liniami metra notowany jest ruch pasażerski na poziomie około 50 tys. pasażerów, co w połączeniu z częstym i nieuzasadnionym wyłączaniem schodów powoduje krzyżowanie się potoków pasażerskich i blokowanie korzystania ze schodów przez grupy wchodzące jednocześnie z obu stron na zatrzymane schody" - twierdzi Soszyński.

Pojawiają się też głosy, że łącznik w ogóle nie powinien był powstać. Takiego zdania jest rzecznik Astaldi, firmy która była w konsorcjum budującym centralny odcinek II linii metra. "W tej sprawie mam bardzo kontrowersyjną opinię. Tego łącznika nie powinno być. Nie ma fizycznej możliwości by zmieścić tam cały ruch pomiędzy 2 stacjami 2 pełnych linii. Jest to jedno z rozwiązań pozornie przyjaznych, ale generujących więcej problemów niż korzyści" - napisał w listopadzie ubiegłego roku na Twitterze.

Mogłyby być. W tej sprawie mam bardzo kontrowersyjną opinię. Tego łącznika nie powinno być. Nie ma fizycznej możliwości by zmieścić tam cały ruch pomiędzy 2 stacjami 2 pełnych linii. Jest to jedno z rozwiązań pozornie przyjaznych, ale generujących więcej problemów niż korzyści.— Mateusz Witczyński (@mwitcz) 29 listopada 2018

Jak zaznacza w rozmowie z tvnwarszawa.pl, to jego prywatna ocena. - Ilość miejsca na łącznik ograniczona jest szerokością rozstawu tuneli metra, w części płytszej musi on mieścić się pomiędzy tunelami pierwszej, a głębszej drugiej linii metra - najwęższym miejscem jest zaś spocznik centralny, który musi mieścić się w prostokącie wyznaczonym przez krzyżujące się cztery tunele - tłumaczy.

I dodaje: - Dlatego też, formalnie łącznik jest jedynie dodatkowym połączeniem pomiędzy liniami, a główny ciąg wyznaczono przez antresolę.

Tyle, że "główny ciąg" oznacza wejście o jedną kondygnacje wyżej, przejście przez bramki, przejście przez antresolę, kolejne bramki i zejście na drugi peron. Jak to możliwe, że na etapie projektowania nie zaplanowano wygodnego i odpowiednio szerokiego połączenia peronów? O to zapytaliśmy ówczesnego wiceprezydenta Warszawy, który odpowiadał za inwestycję.

- Wówczas kontrowersyjne było to, że w ogóle nie było tego łącznika. Podnoszono głosy, że bez niego trzeba by chodzić pomiędzy peronami na około. Łącznik został więc doprojektowany, a jego przepustowość jest efektem maksymalnego wykorzystania przestrzeni, jaka jest pomiędzy nakładającymi się na siebie tunelami pierwszej i drugiej linii metra - tłumaczy teraz Jacek Wojciechowicz.

W ocenie byłego wiceprezydenta rozwiązanie z łącznikiem jest wygodniejsze. - Nie trzeba z niego korzystać, to jest po prostu możliwość, można też iść dookoła. Nie jest też tak, że jak druga linia metra zostanie wydłużona, to w jednym czasie na stacji Świętokrzyska przybędzie pięć razy więcej osób - przekonuje.

"Efekt braku wiedzy"

Wojciechowicz wraca też do lat 90. ubiegłego wieku. - Warto wziąć pod uwagę, że miejsce, które pozostało na łącznik, jest efektem braku wiedzy w momencie budowy I linii metra, na której stacji będzie krzyżowała się z drugą. W latach 90. nie było to przesądzone - dodaje Wojciechowicz.

Dlaczego jednak nie przewidziano w tym miejscu szerszego rozstawu tuneli II linii, dzięki czemu łącznik mógłby być szerszy? Zdaniem Wojciechowicza, to nie zmieniłoby wiele, bo rozstaw tuneli I linii metra, które były już gotowe i tak definiuje ilość miejsca. - Tę sprawę można by rozwiązać na etapie budowy stacji Świętokrzyska I linii metra - uważa Wojciechowicz. Jak poinformowało nas Metro Warszawskie, stacja Świętokrzyska (na I linii) została oddana do użytku w 2001 roku, a studium uwarunkowania mówiące wstępnie o przebiegu II linii metra powstało pięć lat później.

Informacje potwierdza również organizacja SISKOM. "Rozważano wiele koncepcji przebiegu II linii metra. Ostatecznie 14 września 2006 roku Komisarz Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz ogłosił połączenie wcześniej planowanej II i III linii metra w jedną inwestycję - czytamy na stronie organizacji zajmującej się komunikacją miejską, która podaje, że przecięcie zaplanowano koło stacji Świętokrzyska.

"To kwestia norm"

W kontekście trwającej rozbudowy II linii metra obawy może budzić również sam peron stacji Świętokrzyska. Dominujące kolumny i szyby wind czy też schodów ruchomych zmniejszają przestrzeń, którą mogą poruszać się pasażerowie. W efekcie muszą przeciskać się przy krawędzi peronu. Czy w kontekście wydłużenia II linii metra, problemem nie będzie natłok pasażerów, którzy będą dojeżdżać na Świętokrzyską?

- Projekty robią osoby z uprawnieniami, to jest kwestia określonych norm technicznych przy projektowaniu. Krótko mówiąc stacja Świętokrzyska została zrobiona i odebrana. Projektanci doskonale wiedzieli, że II linia metra nie kończy się na centralnym odcinku - zaznacza Jacek Wojciechowicz. - W ramach możliwości fizycznych i technicznych stacja jest zbudowana w sposób optymalny - przekonuje Wojciechowicz.

Z pytaniami o projektowanie łącznika i samej stacji Świętokrzyska zwróciliśmy się do firmy ILF, która stworzyła projekt wykonawczy centralnego odcinka II linii metra. Poprosili o pytania drogą mailową, czekamy na odpowiedź.

ran/pm

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl