Wojewoda mazowiecki wydał kolejne cztery decyzje dotyczące rozbudowy II linii metra. Pozwolenia dotyczą odcinka północno-wschodniego od stacji Dworzec Wileński do stacji Bródno. Warszawski ratusz może rozpoczynać prace.
Dokumenty w sprawie uzyskania pozwoleń na budowę ratusz wysłał do wojewody już w grudniu ubiegłego roku. Do wtorkowego poranka udało się pozyskać dwa pozwolenia – na stację i wentylatornię na Targówku. Po południu wojewoda poinformował o kolejnych czterech – od stacji Dworzec Wileński do stacji Bródno. "Miasto Stołeczne Warszawa może rozpocząć prace budowlane, które zgodnie z projektem obejmują m.in.: budowę stacji nr C17 o roboczej nazwie Targówek, przebudowę stacji Dworzec Wileński, budowę dwóch wentylatorni, tuneli oraz infrastruktury technicznej (torów odstawczych, wejść, wind, klatek schodowych itp.)" – czytamy w komunikacie prasowym. Wojewoda wydał dotychczas 6 decyzji o pozwoleniu na budowę dla II linii metra. Stołeczny ratusz złożył w sumie 13 wniosków, 7 postępowań jest w toku.
Decyzję wojewody skomentowała w mediach społecznościowych Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Otrzymaliśmy kolejne pozwolenia na budowę. (...) Czekamy jeszcze na ostatnie - stacje C16 (Szwedzka)" - napisała na Twitterze.
Otrzymaliśmy kolejne pozwolenia na budowę następnych stacji metra na odcinku wschodnim. Czekamy jeszcze na ostatnie - stację C16 (Szwedzka)— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 8 marca 2016
Wojewoda zwolnił dyrektora
We wtorek rano "Gazeta Stołeczna" informowała o zwolnieniu urzędnika, który odpowiadał za pozwolenia na budowę stacji. Chodziło o szefa wydziału infrastruktury Piotra Sobuckiego, którego zastąpiła Maria Szwałko. – Zwolniona została osoba, która odpowiada za ten obszar działania w służbach wojewody. O przyczyny proszę pytać wojewody, my nie zgłaszaliśmy żadnych uwag do pracy pana dyrektora – potwierdza Jacek Wojciechowicz. Wiceprezydent dodaje też, że nie sądzi, aby w całej sprawie chodziło o względy polityczne. – Wszyscy pracujemy dla Warszawy i Mazowsza – przekonywał.
"Nie zakładamy opóźnień"
Metro Warszawskie pod koniec października wybrało wykonawców rozbudowy drugiej linii metra. Zadanie podzielone zostało na dwa odcinki, tzw. 3+3. Pierwszy z nich dotyczy budowy trzech stacji i tunelu na zachód, w głąb Woli. Tutaj wybrano ofertę tureckiego Gülermak. Odcinek wschodni, w stronę Targówka, ma budować włoskie Astaldi. Jak zapowiadał wówczas prezes metra Jerzy Lejk, umowy z wykonawcami miały zostać podpisane w marcu lub kwietniu. Czy w związku ze zmianami kadrowymi w urzędzie wojewody spodziewane są opóźnienia? – Na razie termin marca i kwietnia pozostaje aktualny. Liczę, że wszystkie decyzje dostaniemy lada dzień. Nie wierzę, żeby polityka miała grać tu rolę. Liczyć się powinny wyłącznie kwestie merytoryczne – mówi Wojciechowicz. W rozmowie z "Gazetą Stołeczną" rzeczniczka wojewody zapewniała, że zmiany wśród pracowników nie będą miały wpływu na realizację inwestycji. – Jeszcze mieścimy się w terminach. Część upływa w tym tygodniu, pozostałe później. Nie ma żadnego zagrożenia, przeciwnie, wkrótce będą dobre wiadomości – mówiła. II linia metra wraz z nowymi sześcioma stacjami będzie miała długość ponad 13,5 km. Jak zapowiadały władze miasta podczas ogłoszenia przetargu, pierwszy przejazd wstępnie planowany jest na początek 2019 roku. Wiceprezydent Wojciechowicz zapewniał, że na razie nie ma informacji o opóźnianiach. Wszystko zależy jednak od daty podpisania umowy i ewentualnej procedury odwoławczej.
kw/sk