Ekspertyzę opracował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na prośbę Dariusza Lasockiego, radnego Pragi-Południe. Fragment konkluzji dokumentu cytuje "GS": "Jeziorko należy zakwalifikować jako powierzchniowe wody płynące, które nie mogą być w prywatnych rękach".
Według gazety to oznacza, że decyzja sprzed 12 lat zwracająca jeziorko spadkobiercom dawnych właścicieli może zostać uchylona.
W 2002 roku Jeziorko Gocławskie zostało oddane w wieczyste użytkowanie spadkobiercom. Podobnie stało się z okolicznymi działkami. Na jednej z nich już teraz deweloper buduje osiedle. Wątpliwości budzi jedynie zwrot jeziorka i do dzisiaj trwa o to spór.
Mieszkańcy boją się, że w przyszłości - kiedy powstaną kolejne osiedla dookoła jeziorka - sam akwen zostanie ogrodzony przez administratorów.
Będzie walka w sądzie?
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zastrzega jednak, że o statusie akwenu nie przesądzają ekspertyzy. O tym, czy jeziorko powróci na własność do miasta, zadecyduje sąd.
Szef miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko przestrzega jednak, że w przypadku odebrania spadkobiercom jeziorka miasto prawdopodobnie będzie musiało wypłacić im odszkodowanie.
bf/ran
Źródło zdjęcia głównego: Artur