Samochód straży miejskiej wjechał na trawnik Parku Fosa. "Przez dobre kilkanaście minut strażnicy usiłowali wyjechać ryjąc przy okazji coraz głębsze ślady w trawniku" – pisze na Kontakt24 internauta i na dowód przesyła film z całego zdarzenia.
Jak relacjonuje internauta Warszawski Partyzant, świadkiem niecodziennej sytuacji w Parku Fosa przy Cytadeli był w niedzielę.
"Wjechał bez powodu"
"Mimo wyraźnego znaku zakazu wjazdu dla samochodów, patrol straży wjechał do parku, a następnie na trawnik i... zakopał się w nim. Patrol wjechał bez powodu, nie przeprowadzał żadnej interwencji... straż miejska dewastuje park" – pisze internauta.
Jak relacjonuje, nie mogli wydostać się z "pułapki", a wokół na kocach odpoczywało sporo osób, którym hałas samochodu zaczął przeszkadzać. "Po chwili dopiero zjawił się radiowóz policji i wyciągnął zakopanych strażników" – pisze dalej.
"Poważne zgłoszenie"
Rzeczniczka straży miejskiej zaznacza, że to był patrol mieszany - złożony ze strażnika i policjanta. I dodaje, że mieli powód, żeby przejechać przez ten teren. - W niedzielę o 15.30 strażnicy otrzymali zgłoszenie od mieszkańców z prośbą o pilną interwencję, to było poważne zgłoszenie - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka straży. Ale szczegółów zgłoszenia nie zdradza.
- Zdecydowali się, żeby przejechać tym terenem, jak najszybciej skracając czas dojazdu. Pech chciał, że teren był podmyty, samochód się zapadł, poprosili o pomoc inny patrol, żeby ich wyciągnął. W mojej ocenie nie ma podstaw, żeby wyciągnąć konsekwencje wobec patrolu, który próbował jak najszybciej dojechać na miejsce zgłoszenia - przekonuje rzeczniczka.
ran//ec