- Nie przekażę pełnomocnictw zarządowi Bemowa, jeśli będzie wybrany z otoczenia byłego burmistrza dzielnicy Jarosława Dąbrowskiego - powiedziała w piątek prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Podkreśliła, że straciła do niego zaufanie po kontroli na Bemowie w poprzedniej kadencji.
Burmistrzem Bemowa w czwartek późnym wieczorem został wybrany Krzysztof Zygrzak, współpracownik Dąbrowskiego. Do ratusza jednak nie dotarły jeszcze oficjalne dokumenty w tej sprawie.
Afera na Bemowie
Dąbrowski to były burmistrz Bemowa i były wiceprezydent stolicy. Podał się do dymisji po wybuchu tzw. afery bemowskiej.W środę Dąbrowski został wybrany na przewodniczącego nowej rady Bemowa. Poparło go pięciu radnych, którzy opuścili klub radnych PO na znak protestu przeciw planowanej koalicji z PiS. Na Bemowie PO i PiS zdobyły po siedem mandatów. Dziewięciu radnych wprowadził komitet Jarosława Dąbrowskiego, dwóch - Bemowska Wspólnota Samorządowa.
"Straciłam zaufanie"
- Straciłam całkowicie zaufanie do Jarosława Dąbrowskiego, w związku z tym Bemowo to nie jest dzielnica, która będzie miała swobodę działania. Wyniki kontroli działań pana Dąbrowskiego były druzgocące. Ze względu na brak zaufania na pewno nie dostaną moich pełnomocnictw. Jeśli (współpracownicy Dąbrowskiego) by się wybrali jako nowy zarząd, to wtedy pełnomocnictwa otrzyma ode mnie wskazany przeze mnie tzw. komisarz, mój pełnomocnik - powiedziała PAP Gronkiewicz-Waltz.
- W praktyce oznacza to, że wszystkie decyzje będą podejmowane przez ratusz - dodała.
Zaznaczyła, że ustanowienie pełnomocnika jest jednym z uprawnień prezydenta stolicy. - To jest jedno z narzędzi, którymi dysponuje prezydent - podkreśliła.
Przypomniała, że w przeszłości tacy pełnomocnicy byli m.in. w Wawrze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego w stolicy. - To nie jest precedens, taki przypadek był też na Pradze (Północ - red.), kiedy byli moi pełnomocnicy wybrani - dodał Gronkiewicz-Waltz.
"Nie mam w zwyczaju karać mieszkańców"
Pytana, czy wybór zarządu Bemowa z otoczenia Dąbrowskiego może oznaczać mniejsze fundusze dla tej dzielnicy, odpowiedziała, że nie.
- Nie, nie mam w zwyczaju karać mieszkańców za to, że mają zarząd, który nie wzbudza pełnego zaufania. Nie odbije się to na funduszach dla Bemowa. Natomiast te fundusze będą zarządzane przez osoby, do których mam zaufanie. To są pieniądze podatników, w związku z tym będą kontrolowane przez ratusz - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.Podczas czwartkowej sesji wybrano także zastępców burmistrza Bemowa: Radosława Kulikowskiego i Jakuba Gręziaka. Zostali wybrani głosami radnych komitetu Dąbrowskiego oraz przez pięciu radnych, którzy opuścili klub PO.
Wątpliwości zgłosiło PiS
Wątpliwości co do wyboru wiceburmistrzów Bemowa zgłosiło PiS. Zdaniem opozycji, podczas głosowania nie było kworum.Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że do ratusza nie wpłynęło oficjalne potwierdzenie wyboru zarządu Bemowa. Wpłynęła za to skarga radnych PiS, co do wyboru wiceburmistrzów. - Dopiero po zweryfikowaniu tej skargi będzie wiadomo, czy zarząd został wybrany zgodnie z przepisami - powiedział Milczarczyk.
TYDZIEŃ TEMU ZAPRZYSIĘŻONO RADNYCH DZIELNICY:
Mówi Marcin Woźniakowski, radny klubu Dla Bemowa
PAP/ran//lulu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24