"Otrzymaliśmy list z przeprosinami od dyrektorki szkoły numer 29 w Warszawie, stąd uważamy sprawę za zamkniętą i nie chcemy jej dłużej roztrząsać" - poinformowała TVN24 włoska ambasada.
Przeprosiny Jolanty Lulkowskiej są odpowiedzią na list, skierowany do szkoły przez ambasadora Włoch. Nie spodobały mu się słowa dyrektorki wygłoszone na temat Giuseppe Garibaldiego podczas jednego z wywiadów.
Na antenie Radia dla Ciebie Lulkowska tłumaczyła, dlaczego Szkoła Podstawowa nr 29 chce zmienić patrona. Od przeszło pół wieku był nim właśnie Garibaldi, włoski bohater narodowy. Dyrektorka zarzuciła mu "awanturnictwo, piractwo i antysemityzm". Zdaniem ambasadora takie zarzuty pod adresem tej postaci są obraźliwe wobec Włochów i niezgodne z dotychczasową wiedzą historyczną.
"Świętość narodowa"
Za sprawą słów dyrektorki o warszawskiej szkole zrobiło się głośno we włoskich mediach. O oskarżeniach wobec Garibaldiego pisały najważniejsze gazety: "Corriere della Sera", "La Stampa", "Il Giornale" czy "Avvenire".
- Zaatakowaliśmy frontalnie ich świętość narodową, co do której większość narodu włoskiego się zgadza. Wszyscy Garibaldiego celebrują i uznają za wielkiego bohatera - tłumaczy dr Piotr Podemski, italianista i historyk Uniwersytetu Warszawskiego. Aby nakreślić Polakom skalę problemu dodaje, że to tak, jakby ktoś zaatakował Józefa Piłsudskiego.
Niepewny los wniosku
W szkole na początku lutego przeprowadzono głosowanie podczas, którego zapadła decyzja o zmianie patrona szkoły na Jana Bytnara "Rudego", harcerza Szarych Szeregów. Pomysł zmiany imienia szkoły był inicjatywą z okazji setnych urodzin placówki - jako pierwsza poinformowała o tym "Gazeta Stołeczna".
Z powodu innej setnej rocznicy SP nr 29 zyskała obecnego patrona. W 1963 roku, 100 lat po wybuchu powstania styczniowego, został nim Giuseppe Garibaldi. Data była nieprzypadkowa - gdy na okupowanych ziemiach polskich trwało powstanie, Włoch wzywał ludy Europy, by wsparły Polaków. Wstawił się też za garibaldczykami, czyli oddziałem włoskich ochotników, którzy wzięli udział w powstańczych walkach nad Wisłą.
Wniosek o zmianę patrona trafił do urzędu dzielnicy. By propozycja dyrekcji, rodziców i uczniów stała się prawomocna przychylić do niej muszą się warszawscy radni. Ale procedura może zostać wstrzymana.
W piątek burmistrz Śródmieścia Krzysztof Czubaszek wezwał do siebie Jolantę Lulkiewicz. - Jak mogę sądzić po deklaracjach pani dyrektor, może dojść do wycofania tego wniosku - mówił burmistrz, który od początku sceptycznie podchodził do pomysłu zmiany patrona szkoły. Jego zdaniem cała ta sytuacja mogła wywołać niepotrzebną awanturę na linii polsko-włoskiej.
Maria Mikołajewska, "Polska i Świat" /kk/b