Czemu maratony są na Ursynowie? "Bo biegacze się przyzwyczaili"


- Dlaczego zawsze Wilanów, Mokotów i Ursynów? - pytają warszawiacy, którzy znów musieli znosić utrudnienia związane z maratonem. - Czemu nie na Białołękę albo do Wawra? - dodają. Organizatorzy i urzędnicy tłumaczą, że muszą zapewnić sportowcom atrakcyjną trasę.

Ta historia powtarza się co pół roku, bo Warszawa - jako jedno z niewielu dużych miast na świecie - ma dwa, a nie jeden maraton. Od 30 lat, jesienią biegnie Maraton Warszawski, a od 3, wiosną - Orlen Warsaw Marathon. Poza dystansem 42 kilometrów i 195 metrów łączy je jeszcze jedno: niemal taka sama trasa. I wściekli mieszkańcy narażonych na utrudnienia dzielnic.

Oczywiście na przestrzeni lat trasy zmieniają się, na przykład od kilku lat punktem startowym są błonia Stadionu Narodowego, i dostosowują do aktualnych remontów. Jest też ulepszana - w tym roku została wytyczona tak, by ani razu nie przecinać torów tramwajowych, co rzeczywiście zmniejszyło utrudnienia.

Ale mimo zmian, zawsze biegnie przez Mokotów, Wilanów i Ursynów. Czy rzeczywiście maratonu nie da się skierować gdzie indziej? I czy musi się odbywać dwa razy do roku?

"Bo się przyzwyczaili"

- Biega coraz więcej mieszkańców, przyjeżdżają ludzie z całej Polski i zagranicy. Te dwa maratony pokazują sportowe oblicze miasta - odpowiada na to drugie pytanie Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika ratusza. I dodaje: - Chcemy im pokazać miasto, bo mamy nadzieję, że gdy uczestnicy po biegu będą zadowoleni, to wrócą do nas jako turyści, a może nawet jako inwestorzy.

Wydawać by się mogło, że potencjalnych inwestorów skierować należy na rozbudowującą się Wolę. W weekend stosunkowo najmniej przeszkadzaliby też w wymarłym wtedy "Mordorze" na Domaniewskiej. A jednak biegną przez całkiem już zabudowany i pozbawiony zabytków Ursynów.

Czemu? - Bo to są miejsca, do których się przyzwyczaili. Poza tym trasa musi być wyliczona co do metra, więc każda zmiana powoduje trudności przy organizowaniu - dodaje Kłąb.

A jednak po pożarze mostu Łazienkowskiego zmiany udało się wprowadzić. Czy choć jeden z maratonów nie mógłby więc odbywać się w innej części miasta? Ratusz takiej propozycji organizatorom nie składał i składać nie zamierza. - To organizator przychodzi z propozycją. Rozmawiają z nim przedstawiciele biura sportu, drogownictwa czy zarządzania kryzysowego. Staramy się przepracować całą trasę - tłumaczy rzeczniczka. - Gdy są wąskie gardła, proponujemy inne odcinki. Staramy się również minimalizować utrudnienia na mostach - zapewnia Kłąb.

Kilka razy pytaliśmy rzeczniczkę, czemu i tak zawsze kończy się trasą przez południowe dzielnice lewobrzeżnej Warszawy. Nie odpowiedziała wprost. - Gdybyśmy przenieśli trasę na Wolę, Bemowo czy Ursus, to mieszkańcy tych dzielnic również odczuwaliby niedogodności. Taka impreza zawsze będzie powodowała utrudnienia. Staramy się, by były jak najmniejsze - usłyszeliśmy tylko.

Wygląda więc na to, że ratusz woli testować cierpliwość mieszkańców Ursynowa i Wilanowa, niż drażnić kolejne dzielnice.

"Zgubilibyśmy element promocji"

Jeszcze inaczej sprawę tłumaczy rzecznik imprezy: - Musimy osiągnąć kompromis między atrakcyjnością trasy, a utrudnieniami - mówi Sebastian Chmara. I dodaje: - Trasa jest wyznaczona tak, by była równoległa do I linii metra, która jeździ bez utrudnień. To pozwala dojechać także tym, którzy chcą kibicować zawodnikom.

Rzecznik przekonuje też, że bieg to zawsze promocja miasta. - Gdybyśmy zorganizowali bieg Wałem Miedzeszyński, w tę i z powrotem, jak po pasie startowym, to zgubilibyśmy całkowicie element promocji Warszawy - mówi. I chwali się, że tegoroczna edycja miała rekordową liczbę zawodników z zagranicy.

Nie da się ukryć, że bieg obrzeżami miasta byłby mniej atrakcyjny dla jego sponsorów, którym zależy, by tego dnia ich reklamy były widoczne w całym mieście.

Swoje argumenty mają też sami biegacze: - Wisłostrada czy Sobieskiego to szerokie, proste i płaskie ulice. Można zamknąć tylko jedną nitkę, a i tak będzie miejsce dla kibiców czy na stoliki z napojami. No i na takiej trasie łatwiej o dobry wynik. Można utrzymać tempo. Nie ma też zatorów, związanych z dużą liczbą zawodników - mówi Jakub Abramczuk, autor bloga 100hrmax.pl, który biegł w niedzielnym maratonie.

Byle do zimy

Następny maraton odbędzie się w ostatnią niedzielę września. Organizatorzy nie przedstawili jeszcze trasy. W 2014 roku wiodła przez most Poniatowskiego i Wisłostradę w okolicach mostu Łazienkowskiego, więc za pewne i tak będzie zmieniona. Zapytaliśmy organizatorów o jej projekt i o to, czy znów będzie wiodła przez Mokotów, Ursynów i Wilanów, a jeśli tak - dlaczego.

"Tegoroczny Maraton będzie organizowany tak jak staraliśmy się to robić podczas kilkunastu ostatnich edycji, których byliśmy organizatorem (w 36 letniej historii biegu). Na pewno nie unikniemy utrudnień w ruchu, ale tradycyjnie dużą wagę przyłożymy nie tylko do sukcesu imprezy, ale również do podstawowych zasad współżycia społecznego" - napisała tylko Magda Lewandowska z fundacji Maraton Warszawski.

W tym rokuj odbędą się też mniejsze imprezy. Kłopotów z trasą nie powinni mieć organizatorzy "Zabiegaj o pamięć" oraz "Biegnij Warszawo". To biegi na dystansie od 5 do 10 km. Inną drogą, niż rok temu, będzie miał prawdopodobnie BMW Półmaraton Praski zaplanowany na 30 sierpnia. Organizatorzy pracują nad nową trasą, która ma być wytyczona w całości na prawym brzegu Wisły.

Tak startował maraton:

jb/ran/r

Maraton wystartował
Maraton wystartowałTVN24
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl