Kobiety uczestniczące w marszu, jak co roku trzymały różowe baloniki lub parasolki, część osób miała też różowe kokardki. Pochód wyruszył z Krakowskiego Przedmieścia nieopodal Pałacu Prezydenckiego i przeszedł na Plac Teatralny. Przemarsz poprzedzały motocyklistki, tancerki w egzotycznych strojach i zespół bębniarzy.
Różowe miasteczko
"Widać postęp i wzrost świadomości, na pewno coraz więcej kobiet bada się profilaktycznie i się tego nie boi" - powiedziała PAP Ewa Grabiec-Raczak ze Stowarzyszenia Amazonki Warszawa-Centrum, która uczestniczyła we wszystkich 14 przemarszach. Dodała, że kobiety w pochodzie pokazują solidarność z osobami chorymi. "W chorobie nowotworowej bardzo ważne jest wsparcie innych osób i akceptacja" - podkreśliła.
Na Placu Teatralnym, gdzie uczestniczki pochodu dotarły około godz. 13.30, zorganizowano Różowe Miasteczko. Kobiety mogą w nim do wieczora bezpłatnie wykonać mammografię, badanie USG, a także wziąć udział w warsztatach samobadania piersi. Na ustawionej scenie odbywają się występy m.in. sióstr Pauliny i Natalii Przybysz. Do namiotów, gdzie lekarze wykonują badania, ustawiły się kilkudziesięcioosobowe kolejki kobiet.
14 tys. rocznie
"Marsz pokazuje i przypomina, że rak to wróg, którego wcześnie trzeba wykryć, więc badajmy się" - powiedziała do uczestniczek akcji prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która objęła honorowy patronat nad marszem. Patronem akcji jest też małżonka prezydenta Anna Komorowska.
W Polsce co roku odnotowuje się ok. 14 tys. przypadków zachorowań na raka piersi. Jest to najczęstszy nowotwór złośliwy u kobiet. Wykryty we wczesnym stadium jest uleczalny. Jeszcze kilka lat temu ponad połowa chorych umierała. Przyczyną było najczęściej zbyt późne wykrycie choroby, wynikające z braku edukacji, strachu i niskiej świadomości kobiet co do ryzyka choroby. Choć badania epidemiologów potwierdzają, że odsetek umierających na raka piersi jest w ostatnich latach niższy, to kobiety wciąż często nie wiedzą, jak kontrolować swoje piersi, lekarze zaś unikają tego rutynowego badania.
Marsz sfilmował reporter Kontaktu 24 Piotr Tomczyk:
PAP/ran/roody