Nie milkną echa patrolowania Wisły przez ministra administracji i cyfryzacji oraz prezydent Warszawy. Okazuje się, że wykorzystano przy tym sprzęt i żołnierzy jednostki specjalnej GROM. Minister obrony narodowej najpierw stwierdził, że to był błąd, a później przekonywał, że przedstawicieli władzy podwieziono pontonami tylko "kawałek".