To była największa ekskluzywna agencja towarzyska w stolicy. Zatrudniano w niej Polki, ale też kobiety z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Litwy, Łotwy, a nawet Wenezueli. Klienci potrafili zostawić tam jednorazowo 100 tys. złotych. Policja rozbiła gang sutenerów czerpiących korzyści z nierządu.