Policja otrzymuje kolejne zgłoszenia dotyczące pytona, który od kilku tygodni poszukiwany jest w okolicach Warszawy. Tym razem zwierzę miało być widziane na bulwarach wiślanych.
Czekają na zbadanie odchodów
- Policja zgłoszenie otrzymała od trzech osób, które nocy z 26 na 27 lipca były nad rzeką - mówi komisarz Jarosław Sawicki z piaseczyńskiej policji.
Zwierzę 40 minut po północy miało być widziane w wodzie, około trzy metry od bulwarów, pomiędzy mostem Świętokrzyskim a Śląsko-Dąbrowskim. Świadkowie nie zdążyli jednak zrobić zdjęć.
Na miejscu oprócz śródmiejskiej policji pojawił się weterynarz, który ocenił, że ich relacja może być wiarygodna. Podobnie uważa policja. Funkcjonariusze zwracają uwagę, że jeden z mężczyzn jest biologiem.
Ponadto - jak informuje Sawicki - lada dzień do funkcjonariuszy dotrze opinia biegłego. Bada on odchody odnalezione przez psa tropiącego. Przypomnijmy, węża tropił pies. - Sprawdzamy, czy znalezione przez niego odchody są odchodami węża. To będzie kluczowe - twierdzi policjant.
Długie poszukiwania
Wylinka węża została znaleziona nad Wisłą w weekend 7-8 lipca. Wciąż nie wiadomo, jak się tam znalazła. Szeroka akcja poszukiwawcza rozpoczęła się dzień później (w poniedziałek). Do działań ruszyli m.in. policjanci, ratownicy WOPR-u i przedstawiciele fundacji Animal Rescue Polska. Podczas poszukiwań znajdowano ślady, które według poszukiwaczy mogły być pozostawione przez węża. Jeden z wędkarzy miał też powiedzieć, że widział węża, który w okolicach Otwocka rzucił się na bobra.
Ostrzeżenie o wężu zostało umieszczone na stronie policji - zarówno piaseczyńskiej, jak i stołecznej. Zaapelowano też, aby każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje w tej sprawie, zgłaszał je do policji (tel. 22 604 52 13) albo do Fundacji Animal Rescue Polska (tel. 22 350 66 91).
Poszukiwania pytona
Poszukiwania pytona
kz/pm
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl