Najnowsze

Najnowsze

Parking ogrodzony, trawniki rozjeżdżane

Na okolicznych trawnikach ślady opon, a plac parkingowy przy Dworcu Stadion zieje pustką. Dlaczego kierowcy z niego nie korzystają? Są wprowadzani w błąd, że postój kosztuje 10 zł – informuje "Gazeta Stołeczna".

Matiz kontra rower na ścieżce rowerowej

Rowerzysta próbował zablokować matiza, który poruszał się ścieżką rowerową. Po krótkiej dyskusji, zadzwonił na policję. Wtedy auto odjechało po trawniku i chodniku. Mamy nagranie incydentu na Żoliborzu.

Domniemany nożownik z Mokotowa usłyszał zarzuty

Zatrzymany po świątecznej bójce na Mokotowie 27-letni Kamil J. usłyszał zarzuty, za które grozi mu do 10 lat więzienia. Wcześniej w tej sprawie zarzuty postawiono jego bratu. W wyniku zdarzenia jedna osoba zmarła, a trzy zostały ranne.

Wola: sąd się wynosi, mieszkańcy zostają ze smrodem

Skażona woda na Skierniewickiej znowu śmierdzi. Zamknięty na początku roku oddział Sądu Okręgowego postanawia nie wracać i poszukuje nowej placówki. - A co z mieszkańcami? Kto zapewni im bezpieczne mieszkania, badania i leczenie? – pyta wolska radna.

Wipler nie zamieścił przeprosin, prokuratura wnioskuje o więzienie

Warszawska prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o odwieszenie kary więzienia dla Przemysława Wiplera, ponieważ nie zamieścił przeprosin za incydent przed nocnym klubem - poinformował "Super Express". Wipler twierdzi, że sprawą przeprosin miał się zająć jego adwokat i nie był świadom, że do tej pory to się nie stało.

Radny chce zdejmować tablice pamiątkowe. Mieszkańcy nie chcą

"Gazeta Stołeczna" opisuje działalność radnego PiS z Woli, który dekomunizuje dzielnicę. Doprowadził do usunięcia tablicy upamiętniającej zabitego w getcie Józefa Lewartowskiego. Mieszkańcy innych domów z takimi pamiątkami mówią "dość" - informuje dziennik.

Miasto zamknęło dom dziecka, bo sąsiedzi sprawiali problemy

Wychowawcy martwili się o mieszkańców domu dziecka, bo ci ciągle byli świadkami wizyt policji w sąsiednim ośrodku interwencji kryzysowej. Z "pomocą" przyszedł wojewoda, który nakazał zamknięcie placówki dla dzieci. Budynek zostanie przejęty przez... ośrodek interwencji.

"Płacisz albo zgwałcimy twoją żonę". Relacja porwanego biznesmena

- Zaciągnęli mnie na poddasze, gdzie stały dwa łóżka. To drugie miało być dla mojej żony. Grozili, że będą ją gwałcić przez dwa tygodnie, jeśli im nie zapłacę. A potem sprzedadzą do Emiratów jako prostytutkę - opowiadał w środę przed sądem ukraiński przedsiębiorca podczas procesu czterech mężczyzn oskarżonych o jego porwanie.