12 godzin "piekielnie trudnej akcji". Pożar mostu ugaszony

Akcja strażaków trwała blisko 12 godzin
Źródło: TVN24

Po około 12 godzinach bardzo trudnej akacji strażacy ugasili pożar, jaki wybuchł pod mostem Łazienkowskim w Warszawie. Zajęła się też konstrukcja przeprawy. - Ogień udało się opanować przed III filarem, licząc od strony Pragi - precyzuje st. bryg. Zbigniew Szczygieł. Jak podaje straż pożarna, zniszczenia sięgają do połowy długości mostu. Ruch na Trasie Łazienkowskiej jest wstrzymany do odwołania.

- Pożar jest już ugaszony - poinformował przed godz 6. kpt. Michał Konopka ze stołecznej straży. - Przegrupowujemy nasze zastępy. Część jednostek zostaje jeszcze na miejscu, żeby monitorować sytuację na bieżąco. Nie można wykluczyć, że gdzieś może pojawić się jeszcze ogień- dodaje strażak. Pożar spowodował duże uszkodzenia asfaltu i nawierzchni bitumicznej. - Trzeba będzie je wymienić. Na razie ciężko jest powiedzieć, czy naruszona została konstrukcji mostu - dodaje.Około godz. 9. na miejscu pożaru mają pojawić się eksperci i inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy sprawdzać będą stan mostu. - Na ten moment ciężko jest powiedzieć, kiedy będzie znowu przejezdny - podkreśla Konopka.

CZYTAJ WIĘCEJ O DZIAŁANIACH KOMISJI

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do straży w sobotę o godzinie 17.35. Do pożaru doszło po praskiej stronie. Wstępnie strażacy ocenili, że ogień najpierw pojawił się pod mostem, na "składowisku desek". - W wyniku tego pożaru zapaliły się drewniane podesty techniczne, które są uzupełnieniem konstrukcji stalowej tego mostu - wyjaśnił st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.

Trudna akcja gaśnicza

Pożar dotarł mniej więcej do połowy mostu. Działania gaśnicze były prowadzone z obu stron - od Wału Miedzeszyńskiego i Czerniakowskiej. Podawano prądy gaśnicze z łódek.

Po kilku godzinach ugaszone zostało miejsce pod mostem, od strony praskiej, w którym pożar się rozpoczął. - Została nam do ugaszenia ta część pożaru, która jest nad samą Wisłą - przekazał późnym wieczorem w sobotę kpt. Michał Konopka. Początkowo strażacy szacowali, że z pożarem poradzą sobie do północy, ale akcja trwała do rana.

"Nie można jeszcze powiedzieć, że most jest uratowany"

- Dynamika pożaru jest znacznie mniejsza, ale sytuacja nadal jest trudna. Nie można jeszcze powiedzieć, że most jest uratowany - podkreślił w sobotę około północy na specjalnej konferencji prasowej komendant główny straży pożarnej gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz.

Komendant dodał, że warunki pracy strażaków na miejscu są bardzo trudne. Ekipy na miejscu się zmieniają. Ciężko dotrzeć do źródła pożaru w części tunelowej pod mostem.

- Piekielnie trudna akcja gaśnicza. Nie da się tego opanować z zewnątrz - opisywał Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. - Jak najwyżej oceniam tę akcję i jej prowadzenie - powiedział wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski.

Nagranie z drona

Świadek o pożarze

ZDJĘCIA, FILMY I RELACJE REPORTERÓW 24 W PORTALU KONTAKT24

Jak informował kpt. Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej, to bardzo trudny rodzaj pożaru, bo gdy strażacy ugaszają go w jednym miejscu, nowe zarzewia ognia pojawiają się w kolejnych fragmentach. Gaszenia konstrukcji mostu nie da się przeprowadzić od góry, środki gaśnicze podawane są od dołu, m.in. w akcji gaśniczej wieczorem uczestniczyło sześć łódek i barka.

Na miejscu pracuje też specjalna grupa ratownictwa wysokościowego strażaków, którzy od strony Czerniakowa, schładzają konstrukcję mostu, podają wodę na fragmenty mostu nie zajęte przez pożar po to, by się on nie rozprzestrzenił.

Zamknięty dla ruchu

Jak poinformowała straż pożarna , most będzie zmknięty co najmniej kilka dni strażacy będą nadal monitorować całą konstrukcję mostu.

SPRAWDŹ OBJAZDY

Karolina Gałecka ze stołecznego Zarządu Dróg Miejskich powiedziała, że ZDM będzie sprawdzał na miejscu stan konstrukcji mostu i szacowane będą straty.

Kolejny pożar

Most Łazienkowski został wybudowany w latach 1971-1974. Jest częścią Trasy Łazienkowskiej. Konstrukcja mostu wykonana jest z nitowanych i spawanych elementów stalowych. Most ma 423 metry długości. Jego podpory wykonane są z żelbetu. W 1975 r. miał miejsce podobny pożar, rozpoczął się jednak od strony lewobrzeżnej Warszawy. Wtedy również palił się pomost techniczny znajdujący się pod jezdnią. Zniszczona została też nawierzchnia trasy.

adso,PAP, jk//ec

Czytaj także: