Warszawa, wieczór w lutym 2008 roku. Ferrari pędzi - jak stwierdzi później warszawski sąd - 150 kilometrów na godzinę. Jezdnia jest nierówna, samochód wpada w poślizg. Na miejscu ginie 30-letni Jarosław Zabiega, dziennikarz motoryzacyjny. Maciej Zientarski, który zdaniem sądu siedział za kierownicą, w stanie krytycznym trafia do szpitala. W jednym momencie na zawsze zmienia się życie wielu osób. Materiał "Czarno na białym".