Huragan Ernesto uderzył w karaibską wyspę Portoryko. Setki tysięcy domów i budynków przedsiębiorstw zostały pozbawione prądu. Doszło do powodzi.
Ernesto w momencie zejścia na ląd, do którego doszło w środę wieczorem czasu lokalnego, znajdował się 365 kilometrów na północny zachód od portorykańskiej stolicy San Juan. Wiało z prędkością około 120 kilometrów na godzinę - podało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC). Do czwartkowego poranka żywioł minął wyspę.
Zerwanych zostało wiele linii energetycznych, głównie przez powalone drzewa, które spadały też na drogi. Główny dostawca energii elektrycznej w Portoryko poinformował, że spośród około 1,5 miliona klientów prądu było pozbawionych ponad 725 tysięcy odbiorców.
Ulewne opady deszczu zalały wiele domów, wywołały liczne podtopienia i powodzie błyskawiczne. Podmyty i uszkodzony został most nad rzeką La Plata. Doszło także do wielu zniszczeń w rolnictwie.
Bermudy na drodze
Huragan przemieszcza się na północ. W sobotę ma dotrzeć do archipelagu Bermudów, gdzie również prognozowane są intensywne opady deszczu i niszczące porywy wiatru.
Na początku sierpnia huragan pierwszej kategorii Debby uderzył w południowo-wschodnią część Stanów Zjednoczonych, powodując śmierć kilku osób.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters