We wtorek miałem wieczorny dyżur. Na moment wyszedłem z redakcji do swojego samochodu po jeden mały przewód. I… zmarzłem nieludzko.
Krótkie przebywanie na powietrzu przy tak zimnym wietrze wymroziło mnie niesamowicie. Żałowałem , ze nie mam przy sobie czapki. Nawet nie swetra czy kurtki, ale właśnie czapki. Dlaczego?
Bo przez głowę tracimy najwięcej ciepła z organizmu i właśnie o tę część naszego ciała trzeba dbać. To tak moja rada dla Czytelników. Wieczorem do samochodu wrzucę ciepłą czapkę , tę w zielonym kolorze, tak aby zawsze ze mną jeździła.
Inne, te pozostałe w domu przydadzą się na spacery z psem.
Autor: Tomasz Zubilewicz / Źródło: TVN Meteo