Wyłowili osmolonego Dragona z Pacyfiku

Statek Dragon "przypalił się" w ziemskiej atmosferze
Dragon w drodze do wód Pacyfiku (NASA)
Kilka godzin po lądowaniu w Pacyfiku wyłowiono Dragona - pierwszy statek należący do prywatnej firmy, który zacumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Wehikuł, który przechodząc przez atmosferę trochę się osmalił, dotarł na Ziemię w czwartek o godz. 17.42 naszego czasu.

W czwartek, parę minut po godz. 10.00 czasu polskiego statek został odcumowany od ISS i po przeprowadzeniu wszystkich procedur, ok. 90 minut później, wystartował w kierunku Ziemi.

Podróż powrotna na Niebieską Planetę zajęła Dragonowi kilka godzin. Statek wpadł do Pacyfiku 900 kilometrów na południowy zachód od Los Angeles o godz. 17.42 naszego czasu.

Jeszcze tego samego dnia został wyłowiony z wody przez amerykańską firmę American Marine Corp.

Trafi do LA

Jakie będą dalsze losy Dragona? W ciągu dwóch-trzech dni statek dotrze do Los Angeles, a stamtąd zostanie przewieziony do siedziby SpaceX w McGregor w Teksasie. Tamtejsi specjaliści otworzą i przebadają kapsułę.

Kolejny prywatny przewoźnik planuje testy

Pomyślna misja pojazdu należącego do SpaceX stanowi początek nowej ery w amerykańskich lotach kosmicznych - współpracy prywatnych przewoźników z państwowymi agencjami. Te ostatnie zostały bez własnego transportu na Międzynarodową Stację Kosmiczną po tym, jak zdecydowano o wycofaniu z użycia dotychczasowych promów kosmicznych. Na razie transport załóg i dostaw na ISS zapewniają Rosjanie, ale każdy taki lot kosztuje 60 milionów dolarów.

Jeszcze w tym roku ma dojść do debiutu kolejnego kosmicznego frachtowca, zbudowanego przez konkurencyjną firmę Orbital Sciences Corp.

Dragon odłączył się od ISS (NASA)

Dragon odłączył się od ISS (NASA)

Autor: js,map/mj,rs / Źródło: Reuters, NASA, PAP

Czytaj także: