Węgrzy, mobilizowani przez premiera swojego kraju, szykują się na atak Dunaju. W Budapeszcie najtrudniej ma być w poniedziałek, jednak już w piątek woda sięgnęła wejścia znajdującego się w stolicy węgierskiego parlamentu.
- Powinniśmy przygotować się na najgorsze - powiedział premier Węgier Viktor Orban na konferencji prasowej w mieście Gyoer w północno-zachodnich Węgrzech. Dodał, że poziom wód Dunaju już przekroczył wszelkie dotychczasowe rekordy. Zaapelował do obywateli o współpracę w wysiłkach, by zapobiec katastrofie.
Premier wyjaśnił, że największe siły przeciwpowodziowe skierowano na krytyczny odcinek rzeki w rejonie Moson w pobliżu miejscowości Gyoerujfalu koło Gyoer. Z zagrożonych terenów w tej okolicy ewakuowano dotąd 25 osób.
Według wcześniejszych informacji osunięcia ziemi naruszyły tam umocnienia brzegu, do ich naprawy skierowano kilkuset żołnierzy.
Od zachodu rośnie poziom wody
W miejscowości Rajka na granicy z Austrią i Słowacją poziom wody sięgnął w piątek rano 646 cm. Poprzedni rekord z 2002 roku wynosił 642 cm. W Gyor Dunaj podniósł się do 886 cm, podczas gdy przed 11 laty najwyższy poziom wyniósł 875 cm.
W poniedziałek największa fala ma dotrzeć do Budapesztu i jak się oczekuje, tu również pobije wcześniejsze rekordy. W 2006 roku było to 860 cm, władze oceniają, że tym razem może być to nawet 885 cm, przy czym margines błędu tych obliczeń wynosi 20 cm. W piątek rano poziom wody przekroczył w stolicy 781 cm. W ciągu dnia rósł, przez co wody Dunaju dosięgnęły schodów leżącego nad Dunajem parlamentu.
Około 10 tys. mieszkańców Węgier spędziło noc w czwartku na piątek umacniając wały przeciwpowodziowe wzdłuż brzegu Dunaju. Jak dotąd, w całym kraju ewakuowano 500 osób.
Minister obrony Csaba Hende powiedział, że w dziewięciu miejscach rozmieszczono prawie 4200 żołnierzy, a ponad 5400 dalszych jest w stanie pogotowia.
Autor: pk,mp/rs,mj / Źródło: PAP