Rzadko spotykany upał nawiedził w piątek Bielsko-Białą. O godzinie 13:48 termometry wskazywały 35,3 stopni C w cieniu - podał bielski magistrat. Bielski rekord wynosi 35,8 stopni C. W nasłonecznionych miejscach temperatura przekroczyła 50 stopni C.
Bielsko-Biała była najprawdopodobniej najcieplejszym miejscem tego lata w Polsce. Mieszkańcy kryli się przed upałem w zacienionych miejscach i przy fontannach. Oblężenie przeżywały miejskie baseny.
- Szkoda, że takiej pogody nie było w lipcu, gdy miałam urlop. Cieszę się jednak, że choć koniec wakacji jest piękny. Można pojechać nad jezioro, iść na basen i wypocząć. Takich dni tego lata było mało - mówi jedna z mieszkanek Bielska-Białej.
Gorąco, ale bez wypadków
Bielszczanie najwyraźniej nie zbagatelizowali niebezpieczeństw, które pojawiają się wraz z upałami. Pogotowie ratunkowe nie odnotowało omdleń wywołanych przez temperaturę. Meteorolodzy poinformowali, że upał ma związek z wyżem nad Ukrainą, który "zasysa" nad południe Polski powietrze znad Grecji. W sobotę upał będzie spory, ale mogą się już pojawić burze. Polski rekord temperatury wynosi 40,2 stopni C. Tyle wskazały termometry w Prószkowie koło Opola w lipcu 1921 roku.
Autor: //ms / Źródło: PAP