- Nie ma na dzisiaj zagrożenia powodzią, jest zagrożenie podtopieniami - mówił o sytuacji na polskich rzekach minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Jak ocenia, w najbliższych dniach będzie ono dotyczyć regionów w środkowej części kraju. Ponowna walka z wodą może nam też grozić na przełomie czerwca i lipca.
- Jesteśmy bezpieczni, aczkolwiek musimy patrzeć cały czas, jak sytuacja z dnia na dzień się rozwija - uspokajał na antenie TVN24 Minister Boni. Powiedział, że w najbliższym czasie nie grozi nam powódź.
Potwierdził jednak, że utrzymujące się opady i burze mogą powodować lokalne problemy na niektórych obszarach. - Nie ma na dzisiaj zagrożenia powodzią, jest zagrożenie podtopieniami - powiedział.
Niespokojnie w woj. łódzkim
Minister poinformował, że powoli stabilizuje się sytuacja na walczącym z wodą Dolnym Śląsku. Jednak z podobnymi zagrożeniami, z jakimi się zmagał ten region, musimy się w najbliższych dniach liczyć w środkowej Polsce. Wszystko przez przechodzące kolejne opady i burze. - To oznacza, że wszystkie sztaby zespoły zarządzania kryzysowego muszą być w pełnej gotowości - podkreślił.
Minister dobrze ocenił pracę służb pomagających mieszkańcom podtapianych terenów w walce z wodą. - W ciągu wczorajszej doby straż interweniowała prawie 1500 razy, ponad 400 w woj. łódzkim - powiedział. Jego znaniem właśnie ten region będzie jednym z tych, gdzie w najbliższym czasie sytuacja na rzekach będzie najtrudniejsza.
13 ostrzeżeń hydrologicznych
Jak po godz. 9 poinformowało MAC, obecnie obowiązuje siedem ostrzeżeń hydrologicznych 3. stopnia na terenie województw: lubuskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego, opolskiego, łódzkiego, śląskiego i małopolskiego. Tam stan wody w rzekach może wzrosnąć powyżej stanów alarmowych.
Oprócz tego ogłoszono sześć słabszych ostrzeżeń hydrologicznych 2. stopnia dla województw: lubuskiego, opolskiego, łódzkiego, śląskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego. Oznaczają one, że stan wody w rzekach może przekroczyć stany ostrzegawcze.
"Mamy nieustanną aktywność"
Boni odniósł się także do ocen zawartych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli o przygotowaniu kraju na wystąpienie powodzi. Według niego sytuacja się stopniowo się poprawia, czego przykładem może być lepsze korzystanie ze zbiorników retencyjnych.
- W tym roku mamy podtopienia, ale mamy nieustanną aktywność w sensie pomocy straży pożarnej, ale także ostrzegania ludzi i przewidywania, co się może zdarzyć - powiedział. - Mnie się wydaje, że po pierwsze: umiemy lepiej rozpoznać sytuację, po drugie umiemy szybciej reagować i to na każdym poziomie - dodał.
Niedługo znów walka z wodą?
Minister odniósł się do wstępnych prognoz zapowiadających deszczowe lato z gwałtownymi zjawiskami. - Wszystkie analizy, które prowadzimy, mówią, że to nie będzie łatwe lato. Na przełomie czerwca i lipca może być powrót do sytuacji, jaką mamy w tej chwili w niektórych regionach kraju - przyznał.
Zapowiedział, że to będzie wymagało czujności od służb odpowiedzialnych za przeciwdziałanie zagrożeniu powodzią i podtopieniami. - Musimy być w stanie ciągłego alertu - podsumował Boni.
Autor: js/rs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24