Niedźwiadek włamał się do szkoły podstawowej w New Jersey. W pościg za misiem, który staranował szklane drzwi wejściowe, a potem przebiegł się po korytarzu, rzucił się woźny. Zwierzę nikomu nie wyrządziło krzywdy, podarło tylko kilka podręczników do matematyki.
- Zobaczyłem misia biegnącego po holu i zacząłem go gonić - mówi Earl Hornyak, woźny ze szkoły Ogdensburge w New Jersey. - Nie bałem się, bo niedźwiedzie widuję tu często. Poza tym było to młode - zaznacza.
Zdezorientowane zwierzę wpadło do klasy, w której przebywała nauczycielka Judy Donche.
- Zobaczyłam misia, a za nim Earla, który powiedział do mnie: "Wyjdź". Opuściliśmy klasę i zamknęliśmy drzwi - relacjonuje.
Do czasu przybycia policji, która wypuściła go przez okno, ważący zaledwie 34 kg maluch trochę nabałaganił: podarł podręczniki do matematyki.
"Niedźwiedzie widujemy w ogródkach"
- Dla nas wizyty niedźwiedzi to żadna nowość - mówi dyrektor szkoły Tim Nicinski. - Zdarza się, ze widujemy je w naszych ogródkach - wtóruje mu uczeń Devon Malone.
Dlatego też rodzice z Ogdensburg uczą swoje dzieci, jak postępować w przypadku spotkania z tymi drapieżnikami.
- Trzeba naobić dużo hałasu, nigdy nie patrzeć niedźwiedziowi w oczy i nie rzucac się do rozpaczliwej ucieczki przed nim - mówi Lisa Malona, matka Devona. - "Zatrzymaj się i wycofuj się powoli", brzmi rada, której udzielam moim chłopcom - dodaje.
Autor: map/mj / Źródło: ENEX