Niemiecka alpinistka cudem przeżyła górską wyprawę. W czasie wspinaczki kobieta spadła ponad 20 metrów w głąb lodowej szczeliny. Została uratowana w piątek po nocy spędzonej na wysokości 3 tys. metrów nad poziomem morza.
Do wypadku doszło na Nowej Zelandii w czasie wspinaczki na lodowiec Glacier Peak. 34-latka poślizgnęła się, wpadała w szczelinę i utknęła. Kobieta przeżyła upadek, uszkadzając sobie jedynie rękę i nogę.
- To niewiarygodne zakończenie tej historii. Z tego co słyszałem, w trakcie wypadku ześlizgnęła się ze sporego kawałka zbocza i wpadła do szczeliny. Z takich zdarzeń zwykle w całości się nie wychodzi - relacjonował pilot śmigłowca ratunkowego Stuart Farquhar.
Noc w lodowcu
Ze względu na złe warunki pogodowe do akcji ratunkowej nie można było użyć helikoptera. Uwięziona kobieta zmuszona była spędzić noc w szczelinie. Nie była jednak sama, bo towarzyszył jej partner - lekarz oraz trzech ratowników górskich.
Kobieta została oswobodzona w piątek rano i przetransportowana śmigłowcem do lokalnego szpitala.
Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV