Fatalna pogoda w Chile. Z jednej strony kraj nękają niebezpieczne ulewy, z drugiej - wysokie temperatury, przyczyniające się do pożarów.
W środę władze Chile ogłosiły czerwony alert pogodowy w północnym pustynnym regionie Atacama. Tam ulewne deszcze przyczyniły się do powodzi, blokady dróg, izolacji społeczności, zamknięcia szkół. 24 osoby na tym pustynnym obszarze zostały ranne.
26 tys. gospodarstw odciętych jest od energii elektrycznej.
Ulewy przechodziły również przez region Antofagasta, gdzie pojawiły się także burze. 80 tys. gospodarstw z powodu pogody zostało pozbawionych energii elektrycznej. Tysiące mieszkańców miast Serena i Vicuna w regionie Coqiumbo pozostało bez wody pitnej, która jest zanieczyszczona. Dziesiątki domów zostały podtopione.
Lokalni meteorolodzy nie są w stanie przewidzieć, kiedy zakończy się deszczowa aura.
Południe płonie
Podczas gdy północne regiony Chile zmagają się z powodziami, południe trawią pożary. Na tym obszarze został ogłoszony czerwony alert z powodu długotrwałej suszy.
Chilijska straż pożarna, wspierana przez ratowników z Argentyny, Brazylii oraz Urugwaju, ma pełne ręce roboty. Ogień strawił między innymi dwa parki narodowe - Muerta oraz Conguillio. Na ich obszarze spłonęło ponad 6 tys. hektarów.
Według prognoz na południu kraju w najbliższym czasie panować będzie wysoka temperatura powietrza. Powieje także silny wiatr. Te czynniki mogą pogorszyć sytuację.
Autor: mab/map,mk / Źródło: Reuters TV