Kwiecień-plecień - to określenie zdaniem synoptyka Artura Chrzanowskiego najlepiej obrazuje tendencje pogodowe na drugą połowę miesiąca. Najpierw czeka nas kilka wyjątkowo ciepłych dni z temperaturami przekraczającymi 20 st. C. Potem jednak z kurtkami i płaszczami trzeba się będzie przeprosić, bo temperatury wrócą do wiosennej normy.
Przez większość trzeciego tygodnia kwietnia Polska będzie pod wpływem azorsko-rosyjskiego wyżu oraz ciepłych mas powietrza napływających z południa i południowego zachodu. Kształtowana przez nie pogoda złagodzi nasze zniecierpliwienie opóźnioną i wolno rozwijającą się wiosną.
Nawet 24 stopni!
Od poniedziałku do piątku możemy liczyć na sporo słońca, ale parasole też się przydadzą. Z prognozy pogody wynika, że przez różne rejony kraju będą przechodziły przelotne opady, lokalnie wystąpią też kolejne wiosenne burze.
Jeszcze lepiej w tym okresie zapowiadają się temperatury. Aż do piątku w Polsce zachodniej i południowo-zachodniej maksymalne wartości w ciągu dnia mają oscylować wokół 20-21 st. C., a w czwartek sięgnąć nawet 24 st. C. Na najchłodniejszej Suwalszczyźnie będą stopniowo rosnąć: od 10 st. C w poniedziałek skoczą na 14 st., potem na 16 st. a w czwartek mają sięgnąć nawet 19 st. C.
Gwałtowny przełom
Przedostatni kwietniowy weekend będzie już mniej przyjemny. Zmieni się cyrkulacja i zamiast ciepłego powietrza z południa zacznie do nas płynąć chłodniejsze z północy, a potem z zachodu. To oznacza większą ilość chmur i opadów i zmiany na termometrach. - Po temperaturze rzędu 20 st. C nędzne 11 czy 15 stopni nie będzie specjalnie satysfakcjonujące, zwłaszcza że ciemne i mokre - komentuje synoptyk.
Ochłodzenie będzie mocno odczuwalne. W weekend 20-21 kwietnia termometry pokażą od 9-11 st. C w najchłodniejszych regionach kraju po 14-15 st. C w tych najcieplejszych. Potem w części kraju temperatury nieco się podniosą i we wtorek miejscami mogą sięgnąć 20 st. C, ale na innych obszarach zatrzymają się na zaledwie 11 st. C.
Koniec miesiąca bez upałów
Druga część tygodnia to konsekwentny spadek. Według obecnych prognoz w sobotę 27 kwietnia na termometrach mamy zobaczyć tylko od 7 do 11 st. C.
Ostatnie trzy dni miesiąca to nieznaczne ocieplenie. Najchłodniejsze obszary Polski mają odnotować wtedy 8-9 st. C, a najcieplejsze 14-16 st. C.
Autor: js/rs / Źródło: TVN Meteo