Przed nami upały - i to poważne, ponieważ temperatura wzrośnie do 30 st. C. Będzie duszno i parno, aż do pojawienia się popołudniowych burz.
W końcu doczekamy się ciepłego, wręcz upalnego weekendu majowego. - Jak na maj to będzie za ciepło, a nawet za gorąco. W weekend temperatura wzrośnie do 30 st. C - mówi Tomasz Wasilewski, prezenter pogody TVN Meteo.
Fala gorąca idzie od południa
Pierwsze uderzenie gorąca już jutro. W czwartek słupki rtęci wzrosną do maksymalnie 27 st. C. Tak będzie m.in. na Podkarpaciu. Na północy i zachodzie wartości będą niższe, ale równie przyjemne, do 23 st. C. Jednak nie wszędzie będzie pogodnie. Na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Podlasiu wystąpią przelotne opady deszczu i burze.
Południe, centrum i wschód upalne
W piątek zrobi się jeszcze cieplej. Na południu słupki rtęci wskażą 29 st. C. - Nie tylko na południu, ale też w centrum i na wschodzie można spodziewać się majowego upału - zaznacza Wasilewski. Na północy i zachodzie będzie chłodniej, do 25 st. C, a na dodatek pochmurno. Synoptycy nie wykluczają, że pojawią się tam przelotne opady deszczu i burze z porywami wiatru od 60 do 80 km/h i sumą opadów 10-20 l/mkw.
Burzowa sobota
W sobotę temperatura maksymalna znów sięgnie 29 st. C na południu kraju i ok. 26 st. C na Nizinie Szczecińskiej, ale aura popsuje się. Aktualne dane synoptyczne wskazują, że w całym kraju za wyjątkiem Podlasia pojawią się przelotne opady deszczu i burze z gradem z porywami wiatru 60-80 km/h i sumą opadów od 10 do 30 l/mkw.
- Będzie to efekt napływu do Polski wilgotnego powietrza, które spowoduje wypiętrzanie się burzowych chmur cumulonimbus - zaznacza prezenter pogody.
Niedzielne 30 st. C.
Najcieplejszym dniem tygodnia będzie niedziela z 30 st. C, ale znów z burzami. Spokojnie i pogodnie przez cały dzień będzie tylko na Podlasiu i Dolnym Śląsku. Na pozostałym obszarze kraju będzie pochmurno z przejaśnieniami, przelotnym deszczem i burzami z gradem.
Autor: mm/mj / Źródło: TVN Meteo