Cztery osoby zginęły w lawinach w stanie Waszyngton w USA. Wszystkie jeździły poza trasą. W sumie pod śniegiem znalazło się kilkanaście osób, część jednak wyszła z wypadku bez szwanku.
Lawina zeszła w niedzielę w bardzo popularnym kurorcie narciarskim w stanie Waszyngton, około 130 kilometrów na północny wschód od Seattle. Grupa narciarzy jeździła poza trasą, w miejscu do tego oznaczonym, ale z zastrzeżeniem, że robi się to na własną odpowiedzialność.
Pod śniegiem znalazło się kilkunastu narciarzy. Jak przekazało biuro szeryfa, ośmiu z nich udało się samemu wydostać lub zostali odkopani spod śniegu. Im nic poważnego się nie stało, natomiast życia trzech osób nie udało się uratować.
Zginął snowboardzista
Do podobnego wypadku doszło w niedzielę w innym kurorcie w stanie Waszyngton. Lawina porwała snowboardzistę z Seattle, który też jeździł poza trasą. 41-latek zmarł.
W górach w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych panują podobne warunki, jak w Polsce. Obowiązuje wysoki stopień zagrożenia lawinowego, a służby ostrzegają, że śnieg może schodzić nawet samoczynnie na bardziej stromych stokach.
Autor: rs / Źródło: APTN, Reuters TV