W Polsce ponownie upalnie. Napłynęło gorące powietrze pochodzenia zwrotnikowego znad Azji Mniejszej, znad północno-wschodniej Afryki i temperatura przekroczyła miejscami 30 st. C.
Najgoręcej było we Wrocławiu na Dolnym Śląsku, gdzie po południu odnotowano 31 st. C. Temperaturę 30 st. C zmierzono na Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze i Słubicach, w Wielkopolsce w Poznaniu oraz na Pomorzu Zachodnim w Szczecinie. W centrum kraju, w Łodzi odnotowano 29 st. C, w Warszawie 28 st. C. Gorąco było również w najchłodniejszych na ogół północno-wschodnich regionach: Podlasiu i Suwalszczyźnie, gdzie temperatura wzrosła do 28 st. C.
Wiatr pomagał
Odczuwalna temperatura nie była wyższa od tej zmierzonej w cieniu, gdyż wiał umiarkowany i dość silny wiatr, w porywach osiągający 50-60 km/godz.
Najchłodniej było dziś nad morzem, w Łebie odnotowano 23 st. C. Podobnie było w kotlinach górskich, gdzie temperatura maksymalna wyniosła od 20 do 24 st. C.
Najgorętsi w Europie
Polska była we wtorek jednym z najcieplejszych krajów na kontynencie europejskim, obok Ukrainy, Rosji i Białorusi. Najwyższą temperaturę odnotowano w Rosji, były to 34 st. C w okolicy Wołgogradu.
Tak gorąco będzie w Polsce jeszcze w środę, ale pojawi się więcej chmur kłębiastych i więcej burz.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek/rs / Źródło: TVN Meteo