Burze przyszły w piątek po godz. 20 i ogarnęły południowo-wschodnie połacie kraju. Były silniejsze niż spodziewali się tego synoptycy. Już jest jednak po wszystkim. Do poniedziałku w Polsce nie będzie grzmiało.
Jak pokazują grafiki radarów meteorologicznych, po burzach nie został już ślad. W nocy były one jednak gwałtowne, zgodnie z prognozami synoptyków TVN Meteo.
- Wieczorem i w pierwszej części nocy na wschodzie burze szczególnie intensywne w województwach południowo-wschodnich - lubelskim, podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim. Tam wysoce prawdopodobny grad, intensywny deszcz z opadami ponad 20 litrów na metr kwadratowy. Porywy wiatru przekraczające 90 km/h - prognozował Artur Chrzanowski, synoptyk TVN Meteo.
Kiedy przestanie grzmieć?
- Nie wiadomo, kiedy burze przestaną nam zagrażać. Po tym, jak nad Polską przejdzie jeden aktywny front atmosferyczny, zaraz pojawia się następny, równie gwałtowny - wyjaśniał wcześniej Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo.
Kolejny ma się nad naszym krajem pojawić po weekendzie.
Tak teraz wygląda mapa burzowa Polski:
Autor: map//aq,ŁUD / Źródło: TVN Meteo