Z powodu panującej w Tajlandii powodzi, ponad 100 słoni zostało wyprowadzonych w bezpieczne miejsce poza kompletnie zalaną, największą na świecie Wioskę Słoni w mieście Ayutthaya. Krajowe władze zapewniły zwierzętom schronienie i jedzenie. Niestety, nie wszystkie z nich znalazły się w nowym miejscu. Te stare i schorowane wciąż przebywają w wiosce.
Zwierzęta trafiły na miejscowy rynek, który powódź zdawała się oszczędzać. Tam znalazły swoje tymczasowe schronienie. Przedostanie się na zapełniony słoniami plac jest wyjątkowo trudne. Kolosy zadeptały drogi, poza tym są one pełne ich odchodów i błota. Rynek jest położony na wzniesieniu, co również utrudnia znalezienie się na nim. To ważna kwestia, ponieważ rząd tajlandzki zapewnił zwierzętom nie tylko schronienie, lecz także tony jedzenia, które trzeba dowozić na miejsce ciężarówkami.
Takiej powodzi nie było
- My, miejscowi, zmagaliśmy się już z powodziami, ale z tak ciężkimi, jak ta nie mieliśmy dotąd do czynienia – powiedziała włascicielka Wioski Słoni. – Dawaliśmy sobie radę z wodą sami, bez niczyjej pomocy. Słonie zresztą też - dodała.
16 słoni zostało w Wiosce
Przed powodzią w wiosce znajdowało się 200 słoni. Kiedy zaczęło intensywnie padać i zaczęły napływać ostrzeżenia o możliwej klęsce żywiołowej, kobieta przetransportowała 80 zwierząt do Chiangmai i innych miejsc. Rząd pozwolił wyprowadzić resztę słoni na rynek miasta Ayutthaya.
Wydaje się, że słonie dobrze czują się w swoim nowym domu. Jedna z samic została tam nawet matką. Okazuje się jednak, że nie wszystkie słonie miały tyle szczęścia. Aż 16, przede wszystkim starych i schorowanych, zostało w Wiosce, ponieważ nie dawały rady przejść ścieżki na rynek.
Autor: map//aq / Źródło: Reuters TV