Dla Ryszarda Tarasiewicza mecz z Pogonią będzie sentymentalną podróżą. "Portowców", zresztą tak samo jak Zawiszę, wprowadził do ekstraklasy. I to mimo że w obu klubach się nie przelewało. Sentymenty pozostaną jednak w szatni, bo jeśli Zawisza "Tarasia" potknie się, to trenerska ławka w Bydgoszczy może zostać pusta.