Bośnia i Hercegowina

Bośnia i Hercegowina

Bez przebaczenia. Spłonęły flagi, w tle znowu wojna

Nie początek wojny w Bośni, nie upadek Vukovaru, nawet nie ludobójstwo w Srebrenicy. To rocznica wyzwolenia Kninu przypadająca na 4 sierpnia jest datą budzącą najwięcej emocji w krajach byłej Jugosławii. 20 lat temu w wyniku trwającej cztery dni operacji Burza Chorwacja odzyskała 20 proc. swego terytorium, wypędzając równocześnie z domów ponad 200 tys. Serbów. Był to największy exodus ludności w Europie od zakończenia II wojny światowej. To dlatego, gdy w tym roku ulicami Zagrzebia wędrowała wojskowa parada, w Belgradzie płonęły chorwackie flagi.

Ten list wywołał szok. 20 lat temu Tadeusz Mazowiecki wstrząsnął światem

"W Bośni ważą się losy międzynarodowego porządku i podstawowych zasad, na których ufundowano cywilizację. Nie jestem przekonany, że punkt zwrotny, na jaki liczyliśmy, nadejdzie, dlatego nie mogę dłużej uczestniczyć w pozornej tylko misji ochrony praw człowieka" – pisał 27 lipca 1995 r. w liście do Organizacji Narodów Zjednoczonych Tadeusz Mazowiecki. Po trzech latach pełnienia misji na Bałkanach, w czasie której – z jego rekomendacji – stworzono tzw. strefy bezpieczeństwa mające chronić cywilów, on sam składał broń. Strefy nigdy nie zadziałały tak, jak tego chciał. Bezpieczeństwo miało w nich oznaczać życie, nie śmierć.

Chorwacji i Serbii też grozi dżihad. Państwo Islamskie zapowiada "wyzwolenie"

Dżihadyści z Państwa Islamskiego ogłosili w ostatnich dniach, że ich celem są całe zachodnie Bałkany. Chorwacki dziennik "Jutarnji list" opisuje w środę przekaz video umieszczony w jednym z serwisów społecznościowych. Islamiści zapowiadają w nim "wyzwolenie" i nadejście "szariatu", w pierwszej kolejności w Serbii, następnie w Chorwacji.

"Miała może 9 lat. Kazali jej siostrzeńcowi ją zgwałcić. Zabili oboje". Bestialstwo Serbów, niemoc Holendrów

Najstraszniejsze były noce. W ciszy przerywanej tylko szeptami modlitw, między tysiącami kobiet, dzieci i starców śpiących pod gołym niebem u bram holenderskiej bazy chodzili żołnierze Mladicia. Palili papierosy, mieli broń. Szukali młodych dziewcząt. Gdy którąś wybrali, dwóch chwytało ją za nogi. Trzeci zaczynał gwałcić. Nigdzie nie odchodzili. Robili to w miejscu, w którym leżała. Wśród wrzasków i płaczu ofiar, skulone ze strachu matki zatykały usta płaczącym dzieciom i prosiły Boga: nie pozwól, bym była następna.

Holenderscy żołnierze nie powstrzymali masakry. Teraz głos zabierze minister

Po raz pierwszy członek holenderskiego rządu ma zabrać głos w trakcie obchodów rocznicy masakry w Srebrenicy. W sobotniej uroczystości w Potocari weźmie udział Bert Koenders, minister spraw zagranicznych Holandii. Holenderscy żołnierze sił ONZ, którzy w 1995 roku stacjonowali w tym regionie, nie byli w stanie jej zapobiec, co do dziś budzi kontrowersje.

Rosja wetuje rezolucję ONZ. Bo Srebrenicy nie można nazwać "ludobójstwem"

Rosja, zgodnie z oczekiwaniami, zawetowała rezolucję ONZ, w której masakrę ośmiu tysięcy Bośniaków w Srebrenicy nazwano ludobójstwem. Celem rezolucji było upamiętnienie ofiar przed 20. rocznicą tragicznych wydarzeń z końca wojny w Bośni. Rosjanie nie chcieli, aby w rezolucji zawarto jakiekolwiek potępienie Serbów. W zamian proponowali potępienie "najpoważniejszych zbrodni, będących przedmiotem troski wspólnoty międzynarodowej".

Szwajcarzy wydadzą Sarajewu obrońcę Srebrenicy

Władze Szwajcarii przekażą Bośni Nasera Oricia, byłego bośniackiego dowódcę, komendanta Srebrenicy z czasów wojny 1992-95. O decyzji tej powiadomił szwajcarski wymiar sprawiedliwości. Wydania Orica domagała się też - przy sprzeciwie Bośni - Serbia.

Prezydent Serbii odwołuje wizytę w Bośni i Hercegowinie

Prezydent Serbii Tomislav Nikolić odwołał wizytę w Sarajewie na prośbę muzułmańskiego członka Prezydium Bośni i Hercegowiny (BiH). Powodem był dyplomatyczny spór wokół aresztowania w Szwajcarii na wniosek Belgradu byłego dowódcy bośniackiego.

Zachód może pchnąć Serbię w ramiona Rosji. Stawia warunki nie do spełnienia

Czerwiec i lipiec to moment, który może mieć kolosalne znaczenie dla przyszłości Bałkanów. Premier Serbii Aleksandar Vuczić wrócił w ubiegłym tygodniu z Waszyngtonu, a za dwa tygodnie przyjmie w Belgradzie Angelę Merkel. Źródła dyplomatyczne bliskie rozmowom w Waszyngtonie i przygotowujące wizytę kanclerz Niemiec mówią, że Belgradowi przedstawiono dwa warunki dalszej integracji z Zachodem, a dojdzie jeszcze kolejny. Problem w tym, że jeden z nich jest prawie niewykonalny, a drugi i trzeci na pewno nie zostanie spełniony. Zachód ryzykuje tym samym utratę Serbii na rzecz Rosji.

Plan: rozbić państwo. Zachód mówi "nie", ale może okazać się bezradny

Kraj zmierza do katastrofy. Warto wypowiedzieć te słowa, by zdać sobie sprawę z tego, w jakiej kondycji znajduje się Bośnia i Hercegowina. Prawie połowa ludzi nie ma tam pracy, a politycy największych partii zdecydowali właśnie, że kolejne lata to najlepszy czas, by zagrać kartą etniczną. Mówią otwarcie o rozbiciu Bośni lub zmianie jej wewnętrznych granic. Zachód, który 20 lat temu napisał dla tego kraju konstytucję, na wszystkie pytania odpowiada "nie". Ale ta odpowiedź nikogo już nie zadowala.

Zatrzymany po ataku na posterunek w Bośni. Walczył w Syrii

Bośniak, który walczył w Syrii, został aresztowany w Sarajewie w związku z atakiem na posterunek policji w Zworniku. W poniedziałek uzbrojony mężczyzna z okrzykiem "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki) zaatakował posterunek i zabił policjanta. Napastnik zginął w wyniku strzelaniny z policjantami.

Szwed z bombą zatrzymany w Bośni

Bośniackie służby we współdziałaniu ze szwedzką i holenderską policją zatrzymały w piątek pięć osób podejrzewanych o skonstruowanie bomby i zamiar przeprowadzenia w niedalekiej przyszłości zamachu gdzieś w Europie. Wśród nich znalazł się Szwed arabskiego pochodzenia, który próbował wyjechać z Bośni.

"Najpierw był wybuch. Podniosłam głowę. Wszystko pojaśniało, jakby płonęło niebo"

Tego dnia rzucili ponoć mleko w proszku. Żona Sulejmana poszła na targ Markale. Ich córeczka miała rok. O 12.10 na stragany spadły pociski moździerzowe. Ulice spłynęły krwią. Zginęła kobieta i 67 innych osób, a ponad 140 zostało rannych. Dziś mija 21 lat od jednej z największych masakr dokonanych przez Serbów. I dziś, jak co roku, mieszkańcy Sarajewa znów przyniosą tam kwiaty.