Igrzyska w Paryżu nie są wolne od polityki. Z rywalizacji wykluczono Rosję i Białoruś, ale mimo apeli ze strony Palestyny i państw muzułmańskich izraelscy sportowcy walczą o medale. W tym samym czasie izraelskie bomby spadają na Strefę Gazy, a premier Benjamin Netanjahu planuje atak na Hezbollah w Libanie. Czy idea pokoju olimpijskiego ma dziś jeszcze jakiekolwiek znaczenie? - zastanawia się Michał Banasiak, analityk relacji sportu i polityki z Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej.