Czwartek, 30 września - Jarosław Kaczyński ustawił PiS w pozycji partii antysystemowej. Jak magnat, który nie godzi się z wyborem króla i komunikuje się z obcymi dworami na własną rękę - stwierdził prof. Tomasz Nałęcz w "Rozmowie Rymanowskiego". - W tym liście jest sama prawda, żadnych sformułowań w nim zawartych nie można podważyć - ripostował europoseł Marek Migalski.
Goście programu spierali się o artykuł prezesa PiS-u, który został opublikowany w internecie i rozesłany w formie listu do ambasadorów akredytowanych w Warszawie oraz europosłów. Kaczyński przedstawił w nim swoje poglądy na sytuację międzynarodową. Ostrzegał między innymi przed polityką imperialną Rosji i brakiem reakcji w Unii Europejskiej. Krytykował również Stany Zjednoczone za "zapominanie" o swoich wiernych sojusznikach w Europie, między innymi Polsce.
Forma i treść
Nałęcz wskazywał, że przede wszystkim nie treść, ale forma w jaki artykuł Kaczyńskiego został zaprezentowany jest niewłaściwa. - Rozesłanie tego listu do ambasadorów jest niewłaściwe - uważa profesor. - PiS postawił się w pozycji partii antysystemowej. Kaczyński nie chce kontaktować się z prezydentem, premierem i nie przyszedł na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Międzynarodowego a jednocześnie wysyła swój manifest w świat - dowodził Nałęcz. Doradca prezydenta dodał, że szef partii opozycyjnej jak najbardziej ma prawo się wypowiadać, ale powinien swoją ofertę kierować przede wszystkim na scenę krajową, a nie zewnętrzną.
Europoseł Marek Migalski zapytany, czy kiedykolwiek spotkał się z takim listem przesłanym z innego kraju przyznał, że nie. - Ale liderzy partii opozycyjnych z innych państw mogli by to zrobić, to sensowne - dodał.
- Za granicą pies z kulawą noga na ten artykuł nie zareaguje. Zostanie wręcz odczytany jako objaw szaleństwa - ocenił skuteczność przekazu prezesa PiS-u Nałęcz. - To nie ten list jest szaleństwem. To reakcja na niego w kraju jest szaleństwem - ripostował Migalski.
Straszny niedźwiedź?
- W tym liście jest sama prawda. To oczywiste, że Rosja prowadzi politykę reimperializacji. Robienie z tego kwestii do ataku na PiS jest niezrozumiałe - stwierdził Migalski. - Uważam, że ten tekst powinien być dłuższy. Kaczyńskiego stać na bardziej pogłębioną analizę środowiska międzynarodowego, o której można by rozsądnie rozmawiać, a nie tak jak teraz na poziomie epitetów - dodał.
- Ten cały list jest nieprawdziwy. Można by odnieść wrażenie, że sytuacja Polski jest tragiczna jak nigdy. Rosja rośnie w siłę, USA się wycofały a UE rozpada. Niemal lato 1939 roku - krytykował Nałęcz. - Tymczasem nasza sytuacja jest najlepsza od kilkuset lat - twierdził profesor.
Migalski bronił przesłania Kaczyńskiego mówiąc, że Rosja wyraźnie stara się odbudować swoją strefę wpływów i dziwne byłoby nie zauważanie tego. Europoseł dowodził, na podstawie swoich doświadczeń w kontaktach z przedstawicielami Kremla w Brukseli, że Rosja usilnie pracuje nad rozbijaniem jedności UE.