Piątek, 3 kwietnia Nie spodziewaliśmy się, że koalicjanci wytną nam taki numer - tak dzisiejsze głosowanie ws. ograniczenia finansowania partii politycznych w "Magazynie 24 godziny" komentował Eugeniusz Kłopotek z PSL. - To niszczy jakość polskiego prawa - grzmiał Adam Bielan z PiS. Stanowiska PO broniła Iwona Śledzińska-Katarasińska.
PSL w przeciwności do PO nie chciało zawieszenia subwencji. Eugeniusz Kłopotek nie ukrywał, że zawiódł się na koalicjancie. Argumentował, że jeszcze dzisiaj Zbigniew Chlebowski uzasadniał, że wniosek mniejszości (lewicy - red.) jest niekonstytucyjny, a następnie jego partia - ni stąd ni zowąd - i tak go poparła. - Nie spodziewaliśmy się, że koalicjanci wytną nam taki numer - ocenił.
Poseł PSL skomentował także zamieszanie, jakie wystąpiło podczas głosowania. Kłopotek nie uważa, żeby pomyłka jego 11 kolegów (tylu ludowców w pierwszym głosowaniu poparło projekt SLD - red.) była zabawna. Zaprzeczył też, jakoby jego partia "ślepo głosowała", a za całą sytuację obwinił... panujący na sejmowej sali rozgardiasz.
"Niszczy jakość polskiego prawa"
Swojego rozczarowania nie krył również Adam Bielan z PiS. Krytykował zarówno samą ustawę, jak i sposób w jaki ja przyjęto. Zarzucił Platformie, że zrobiła przede wszystkim za szybko i zbyt pochopnie.
- Wystarczyło, żeby prace nad tą ustawa trwały tak, jak w przypadku innych – ocenił poseł PiS i dodał: - To niszczy jakość polskiego prawa.
I tak za późno?
Z eurodoputowanym Prawa i Sprawiedliwości zupełnie nie zgodziła się Iwona Sledzińska-Katarasińska z PO. Posłanka uważa bowiem, że nieprawdziwe są "opowieści", jakoby tylko w ciągu jednego dnia czy paru godzin dążono do zmiany prawa.
- Dyskusja nad finansowania partii politycznych trwa od kilku-kilkunatstu tygodni. Ustawę przyjęto i tak o parę miesięcy za późno - podkreśliła.
Lewica zadowolona umiarkowanie
Z ostatecznego rozwiązania sprawy - ograniczenia finansowania partii - zadowolony jest natomiast Jerzy Wenderlich z SLD.
- PSL, PiS i PO poszły w końcu po rozum do głowy - stwierdził. Tak pozytywnie nie oceniał już atmosfery, jaka panowała podczas obrad Sejmu: - To nie komedia pomyłek. Wstyd było mi uczestniczyć w tym marnym spektaklu - oznajmił.
W Sejmie zamieszanie
Posłowie przegłosowali dzisiaj projekt o ograniczeniu finansowania partii politycznych. Uchwaleniu ustawy towarzyszyło jednak spore zamieszanie.
Najpierw projekt lewicy został odrzucony… przez nią samą. Wszystko dlatego, że jako pierwsza czytana była poprawka, która zawieszała zupełnie dofinansowanie dla partii z budżetu. Projekt poparła Platforma - był on zgodny z jej pierwotnymi postulatami. Na koalicjanta zagapiło się 11 posłów PSL, którzy też zagłosowali "za" i poprawka została przyjęta.
Po długich negocjacjach PO, PSL i SLD, klub Lewicy ponownie złożył swój projekt do marszałka Sejmu. W ekspresowym tempie przeprowadzone zostały dwa czytania, a także posiedzenie komisji finansów publicznych, która opiniowała zgłoszone poprawki. Następnie odbyło się głosowanie, w którym ustawa została ostatecznie przegłosowana.
nsz//kdj