Pan Wojciech, twórca profilu, nie ukrywa, że założył go dla żartu. - Nie zapraszaliśmy specjalnie nawet własnych znajomych. Nazwa i jeden post, od kilku "lajków", w parę godzin tysiąc fanów - wspomina, przyznając, że popularność profilu bardzo go zaskoczyła. Na ten moment profil lubi już ponad 13 tys. osób.
Miejskie przygody
Każdy może na nim poinformować innych poznaniaków o swoich "przygodach". Twórcy profilu przestrzegają, że należy unikać niekulturalnego słownictwa.
Oto jeden z wpisów:
Siemiradzkiego, Kossaka - te okolice, dużo fajnych okolicznych dżentelmenów stara się nawiązać kontakt weekendami w godzinach wieczornych.
Centrum: Wszyscy zapomnieli chyba o ul. Garncarskiej - niby krótka, ale bywa, że wiele czasu mija od wejścia do wyjścia, tam też jest dużo kontaktowych tubylców w bramach, skorych do interakcji.
No i Śródka - ale to już nie to samo co parę lat temu...
- Zabawnych, lekkich wpisów jest wiele. Ludzie świetnie bawią się słowem i wbrew pozorom - Polacy mają poczucie humoru - mówi pan Wojciech.
Groźnie na Garbarach
Zgodnie z opinią internatów, za najniebezpieczniejsze miejsce w Poznaniu uchodzi przystanek przed sklepem Krecik, na Garbarach. Informacjami zamieszczanymi na profilu zainteresowała się również policja.
- Oczywiście są takie miejsca w Poznaniu gdzie nasza obecność jest konieczna, są to Stare Miasto, rynek i jego okolice. Zwłaszcza gdy jest ciepło, a ludzie spotykają się by się zabawić i prawdopodobieństwo różnych zdarzeń wzrasta. Na pewno większą uwagę zwrócimy teraz na okolice Krecika, gdzie alkohol jest sprzedawany miejscowym spragnionym całą dobę - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Zaznacza jednak, że zgłoszenia internautów i zgłoszenia zdarzeń na policji nieco się rozmijają. - Taki profil to nowoczesne źródło informacji. Na początku sprawdziliśmy wymienione w internecie miejsca. Wyszło, że niespecjalnie się one wyróżniają, co oczywiście nie znaczy, że te zdarzenia tam nie zaszły. Być może po prostu nie były zgłaszane - zauważa.
Stereotypy działają
Borowiak uważa, że starsze dzielnice, zabudowane głównie kamienicami, które dość często wymieniane są w internecie, cieszą się złą sławą nieco na wyrost.
- Z danych i analiz wynika, że Wilda, Dębiec i Łazasz to jedne z bezpieczniejszych ulic i dzielnic. Stereotyp starej zaniedbanej dzielnicy, w której jest niebezpiecznie, dalej funkcjonuje. Jeśli jednak przeliczymy liczbę zdarzeń kryminalnych na liczbę zamieszkałych osób, to te dzielnice wcale źle nie wypadają - przekonuje policjant.
Bezpiecznie jak w Poznaniu
Generalnie, zarówno rzecznik policji, jak i twórcy profilu, uważają Poznań za miasto względnie bezpieczne.
- W Poznaniu jest bezpiecznie zarówno na tle Polski jak i całej Europy. Bezpieczne i przyjazne miasto, a trochę ich znamy - przyznaje pan Wojciech, ale zaraz dodaje, że z prowadzenia profilu nie zamierza rezygnować.
- Poznań to miasto, które można określić mianem bezpiecznego. Od kilku lat systematycznie spada liczba zdarzeń, które są nam zgłaszane. Rok temu według badań 83 proc. mieszkańców czuło się w Poznaniu bezpiecznie, również po zmroku - podsumowuje Borowiak.
Autor: kk/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań