Patrolowali ulice Sulęcina (woj. lubuskie), na jednym z parkingów dostrzegli zrozpaczonych rodziców wołających o pomoc. Ich dziesięciomiesięczny synek miał trudności z oddychaniem. Policjanci ruszyli im na pomoc. - Nasza reakcja była bardzo prosta i szybka - mówi policjant, który na własnych rękach zaniósł chłopca do szpitala.
Starszy sierżant Rafał Radecki wraz z sierżantem Łukaszem Płonką patrolowali w poniedziałek ulicę Emilii Plater w Sulęcinie (woj. lubuskie). Kiedy pojawili się w pobliżu parkingu przy jednym z marketów, zobaczyli rodziców, którzy prosili o pomoc dla swojego dziesięciomiesięcznego synka.
- Krzyczeli, że dziecko się krztusi, dławi się i jest sine. Nasza reakcja była bardzo prosta i szybka: otworzyliśmy drzwi, państwo wsiedli z nami do radiowozu i kolega jako dowódca patrolu podjął decyzję o włączeniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych i jak najszybciej pojechaliśmy do szpitala - mówi sierżant Łukasz Płonka.
Gdy dojechali do szpitala w Sulęcinie, policjant przejął chłopca z rąk matki i pobiegł z nim w kierunku oddziału ratunkowego. - Znamy ten szpital, wiemy, gdzie iść, nie chcieliśmy, żeby ci rodzice błądzili gdzieś po szpitalu - tłumaczy Łukasz Płonka.
Sytuację tą widać na nagraniu ze szpitalnej kamery. Na oddziale na malucha czekał już zespół medyczny, który "zdołał ustabilizować funkcje życiowe dziecka".
- Dziecko w stanie nieprzytomnym było do nas przywiezione. Po lekach i medycznych czynnościach dziecko odzyskało przytomność i trafiło na oddział dziecięcy w stanie dobrym, kontaktowe - mówi Marzanna Stupieńko, lekarz ze szpitala powiatowego w Sulęcinie.
"Spisali się na medal"
Jak podkreślają sami policjanci, sytuacja, z którą przyszło się im zmierzyć, była niezwykle stresująca. - Będąc prywatnie tatą, widok tak małego chłopca próbującego złapać oddech, na długo pozostaje w pamięci. Liczy się jednak szybkie i skuteczne działanie. W tym przypadku nasi mundurowi spisali się na medal - ocenia całą sytuację nadkomisarz Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Sami policjanci biorący udział w akcji nie czują się wyjątkowi. - Bohaterami są wszyscy w tej jednostce i wszyscy noszący niebieski mundur. Każdy mój kolega zrobiłby to samo, na pewno - podkreśla Łukasz Płonka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja