Nawet pięć lat więzienia grozi 24-latkowi, który uciekał po tym, jak wcześniej wyprzedzał na przejeździe kolejowym w Długoszynie (woj. wielkopolskie). Na razie policjanci ukarali go grzywną w wysokości 6500 złotych.
W piątek po godzinie 7 w Długoszynie policjanci drogówki zobaczyli niebezpieczny manewr kierowcy skody. Mężczyzna wyprzedził inny pojazd na oznakowanym przejeździe kolejowym.
- Podjęli decyzję o zatrzymaniu kierowcy. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. W odpowiedzi kierowca przyśpieszył i zaczął uciekać w kierunku Sulęcina - wyjaśnia Klaudia Biernacka z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Rozbił się na drzewie
W pewnym momencie mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Ale na tym nie poprzestał. Mężczyzna wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Daleko jednak nie uciekł.
Szybko okazało się, co było powodem szaleńczego rajdu 24-latka. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnym systemie okazało się, że mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy. - Został zatrzymany i doprowadzony do jednostki, gdzie mundurowi zajęli się "podsumowaniem" jego skrajnej nieodpowiedzialności - informuje Biernacka.
Wysoka cena ucieczki
- Zgodnie z przepisami, na mężczyznę nałożona została grzywna w kwocie 6500 złotych oraz dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - podaje Biernacka.
Mężczyzna usłyszał też całą listę zarzutów. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu nawet pięć lat więzienia. Oprócz tego odpowie za kierowanie pojazdem bez uprawnień, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wyprzedzanie na przejeździe kolejowym i niezastosowanie się do znaku "stop". Czeka go wizyta w sądzie.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Sulęcin