Policja nadal nie odnalazła kierowcy, który w piątkowy wieczór śmiertelnie potrącił dwie osoby przy drodze krajowej nr 92 niedaleko Spławia (Wielkopolskie). Funkcjonariusze podejrzewają, że mógł on porzucić auto za granicą.
Jak powiedział w TVN24, podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, funkcjonariusze zwróci się o pomoc do straży granicznej.
- Oprócz urwanego lusterka, które zostało na miejscu wypadku, samochód - tak podejrzewamy - jest też poważnie uszkodzony, dlatego daliśmy sygnał do wszystkich komend policji i straży granicznej, aby funkcjonariusze, którzy obserwują ruch samochodów, zwrócili uwagę na dostawczego mercedesa, bądź autolawetę z uszkodzeniami - powiedział Borowiak.
Grozi mu do 12 lat więzienia
Funkcjonariusz podkreślił, że szokujące jest to, iż kierowca jak gdyby nic odjechał z miejsca. - Jeśli dochodzi do takiego wypadku, to trudno mówić o uderzeniu w niezidentyfikowany obiekt - dodał.
Za śmiertelne potrącenie i ucieczkę z miejsca wypadku, kierowcy grozi do 12 lat więzienia.
Do wypadku doszło w ubiegły piątek między godziną 22 a 23. Jedną z ofiar jest 24-letni policjant z Poznania, który na okres letni został oddelegowany do pracy w Słupcy. Druga ofiara miała 20 lat.
Policja prosi o pomoc wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o zdarzeniu, o kontakt pod nr tel. 063 2472143 lub pod nr 997.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24