Mam żal do obecnych dowódców w wojsku, że siedzą cicho - tak ppłk Krzysztof Przepiórka, były dowódca grupy szturmowej GROM, reaguje na projekt ustawy autorstwa PiS, zgodnie z którym straci wyższą emeryturę wojskową, bo zaczynał karierę w PRL. W podobnej sytuacji jest ok. 8 tys. żołnierzy, ale zmiany dotkną w sumie 11 tys. osób. - To nie jest słabość, to jest bezsilność wobec rządzących - dodaje. Materiał "Faktów" TVN.
Ppłk Przepiórka jak wielu żołnierzy czuje się, jakby PiS uznało go za esbeka. To efekt projektu ustawy zakładającej obniżenie wojskowych emerytur i rent inwalidzkich wszystkim żołnierzom, którzy - jak mówi ustawa - pełnili służbę na rzecz totalitarnego państwa w latach 1944-90 oraz obniżenia rent rodzinnych po tych żołnierzach.
Podpułkownik Przepiórka służył w GROM od samego początku, ryzykował życiem dla ojczyzny. On i jego koledzy łapali zbrodniarzy wojennych na Bałkanach, w Iraku uznawano ich za najlepszych i najskuteczniejszych. Wielu GROM-owców może teraz stracić emerytury.
- Służyłem w jednostce, która podlegała przez jakiś czas Zarządowi II [Sztabu Generalnego - red.] Wojska Polskiego. To był 1 Batalion Szturmowy - wyjaśnił podpułkownik.
Byli ministrowie wstawiają się za żołnierzami
Za żołnierzami wstawili się byli szefowie MON, którzy w liście do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego piszą o "ludzkiej i żołnierskiej krzywdzie", "złamaniu wzajemnej lojalności". - Okaże się bowiem, że po prostu nie można ufać państwu polskiemu - powiedział "Faktom" TVN Janusz Onyszkiewicz, były szef MON i sygnatariusz listu.
Z kolei Marek Suski (PiS) w Radiu Zet stwierdził, że projekt ustawy dezubekizacyjnej powinien być jeszcze bardziej zaostrzony. On przyznałby najniższe, a nie średnie emerytury.
Nikt ich nie broni
Zgodnie z projektem ustawy funkcjonariusz pracujący przed 31.07.1990 r. w strukturach wyliczonych w projekcie przygotowanym przez PiS, straci prawo do wyższej emerytury. Nawet, jeśli w żaden sposób nie szkodził opozycji, ale np. przeszedł kurs w nieodpowiedniej szkole, a potem został strażakiem, nawet jeśli w PRL był komandosem, a potem narażał własne życie w wolnej Polsce.
Zgodnie z projektem nie liczą się zasługi w czasie służby po sierpniu 1990. Wszyscy tacy żołnierze stracą wyższe emerytury.
- Ci, którzy byli prześladowcami, zostaną w tej chwili przez polskie państwo potraktowani tak jak to powinno być - powiedziała premier Beata Szydło.
"Co się takiego dzieje, że oni siedzą cicho"
Ppłk Krzysztof Przepiórka w rozmowie z "Faktami" TVN powiedział, że "kocha wojsko i swoją jednostkę". - Żadnej sekundy nie oddałbym, dlatego że miałbym jakiś problem teraz. Bo emerytura, bo coś innego - dodał. - Nie chciałbym, żeby to patetycznie zabrzmiało: oni nie potrafią mnie skrzywdzić, dlatego że miałem honor służyć z najlepszymi ludźmi - podkreślił.
I oświadczył: - Mam żal do dowódców, obecnie rządzących. Przecież znają nas. Służyliśmy razem. Co się takiego dzieje, że oni siedzą cicho.
Autor: pk//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN